Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-12-2016, 12:01   #401
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Kazrak po walce przechadzał się wśród ciał oglądając zadane im rany. Żadna z nich nie krwawiła a więc nieumarli. Słysząc słowa ich przywódcy zaklął po nosem po czym stwierdził, że nie ma sensu przyglądać się dalej ciałom.

Podszedł do grupy towarzyszy wraz z nowymi osobami kiwając głową w ich stronę

- Jestem Kazrak, dziękuje za pomoc. Gdyby nie ona nie wiadomo jak potoczyła by się walka z tymi ścierwami.

Widząc głupi uśmieszek Tormiella zwrócił się do Markusa :

- Czy jeśli to nieumarli to wystarczy, że spalimy ich ciała i nie będą już mogli powrócić? Co do przedmiotów to pewnie są przeklęte, należałoby je zniszczyć albo umieścić w jakiejś świątyni.

Krasnolud zaczął się zastanawiać czy słowa wroga są prawdziwe, jeśli mają spotkać na swojej drodze więcej niematerialnych przeciwników to samo miasto do którego się udają może być zagrożone a cała ich wyprawa dużo cięższa niż z początku myśleli.

- Musimy ruszać z samego rana i przyspieszyć kroku, pomroki zaczęły działać szybciej niż sędzia przewidział i miasto może być w niebezpieczeństwie a co za tym idzie transport który musimy tam załatwić. Jeśli Arabel nie zostało jeszcze zaatakowane trzeba ich ostrzec.

Popatrzał na dwie osoby które pojawiły się aby im pomóc po czym rzekł

- Irisivel i Jarand jak dobrze usłyszałem, przed nami długa i niebezpieczna droga, powinniście przemyśleć czy chcecie się z nami w nią udać i w ogóle z nami zadawać, bo Ci przeciwnicy to może być dopiero początek.
 
Molkar jest offline  
Stary 25-12-2016, 14:10   #402
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
- Nooo... - wojowniczka spojrzała na rozgadanego truposza i jej mina spoważniała. - To się nawet całkiem ładnie pokrywa z tym co mi opowiadał Onkhe'groun - stwierdziła w zamyśleniu. Zdecydowanie cienie i trupy nie były czymś co by pasowało jej do świata, w którym żyła.

W końcu wzruszyła ramionami i znów uśmiechnęła się. Uwiesiła swój wielki miecz na plecach i spojrzała na Kazraka.
Machnęła ręką po jego słowach.
- Ledwo na was natrafiłam, a od razu walka się napatoczyła - Irisviel podparła ręce na biodrach. - Jeśli możesz mi obiecać, że to tylko początek to przynajmniej będę wiedzieć, że warto było się do was pofatygować tu z Północy - wyszczerzyła się szeroko w uśmiechu.

- W każdym razie... -
westchnęła i oparła się o bok swojej czarnej klaczki. - Mam za sobą cały dzień w podróży, więc teraz dobrze byłoby sobie przysiąść i przymknąć oczy na chwilę - stwierdziła nie ukrywając, że czuje się zmęczona.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 27-12-2016, 09:20   #403
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Młody druid pokręcił tylko głową.
- Zło jak zwykle wszystko wypacza. Miecz ten mnie nie interesuje, zastanawiam się tylko jak zniszczyć, te przedmioty by nie mogły więcej zła czynić. Oba zapewne są obłożone klątwą i one zapewne są powodem, iż te nienaturalne stwory – nieumarli powstają. Cały Auariss jest zapewne wytworem tych przedmiotów i twego przegniłego mózgu. Już dawno temu dzikie krasnoludy mówiły „Nie będziesz przynosił do obozowisk, wiosek nieznanych przedmiotów”.
Poklepał po boku zwierzęcego towarzysza.
- Już niedługo odpoczniemy.
Gwizdkiem zawieszonym na sznurku przy nadgarstku przywoła psy wpinacze. Z drzew zsunęły się sczeszczyły na ziemię cztery psy, jedna z suk zeskoczył na siodło umieszczone na grzbiecie Brryka. Były to krępe psy o szczeciniastej sierści, olbrzymich przeciwstawnych pazurach, które z łatwości wbijały się zarówno w drewno, jak i skały. Każdego ze sfory pogłaskał dodając otuchy po spotkaniu z nienaturalnymi, nieumarłymi stworami
Potem przyjrzał się krasnoludowi.
- Tych stworów może być więcej więc wolę wam towarzyszyć. Może nawet uda się zarobić, wszak sama Mielilki to pochwala zezwalając na sprzedaż mięsa upolowanych zwierząt, zatem i innych pozyskanych przedmiotów. Co do odpoczynku, to niedaleko stąd jest jaskinia, w której już się zatrzymywałem. Tam możemy wypocząć.
Potem Jarand podszedł do Kapłana Oghmy.
- I cóż z nim zrobimy? - zapytał wskazując na pokonanego nieumarłego - i z jego magicznymi przedmiotami, których przekleństwo może na nas wszystkich sprowadzić zgubę.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 27-12-2016, 09:56   #404
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Thazar - przedstawił się mag, przysłuchując się wymianie poglądów. I zastanawiając się, skąd bogowie biorą głupców, lubiących narażać swe życie tylko po to, by przeżyć kilka przygód.
To jednak nie była jego sprawa, a przynajmniej nie do końca.

- Po pociachaniu tego przyjemniaczka proponowałbym go spalić. Podobnie jak i pozostałych, chociaż nie sądzę, by to definitywnie zakończyło ich żywot. O, może jeszcze popioły wrzucić do bieżącej wody. A te przedmioty najlepiej by było zniszczyć. Poprzednim właścicielom raczej nie przyniosły szczęścia.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-12-2016, 12:36   #405
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Sytuacja wyglądała na opanowaną – przynajmniej chwilowo. Kapłan mógł więc zająć się odpowiedziami oraz na spokojnie przemyśleć sprawę nieumarłego. Dobił herszta, by nie słuchał już tego co dalej miał do powiedzenia po czym rzekł:

- Markus, kapłan Oghma – przedstawił się nowo przybyłym z lekkim ukłonem, - Dziękuje wam przybysze za wsparcie w boju i ostrzeżenie – końcówkę skierował zwłaszcza do druida, któremu początkowo nie dowierzali.

- Spalenie i pochowanie w poświęconej ziemi, lub jak proponuje Thazar wrzucenie prochów do wody wydaje się najlepszym pomysłem, choć nie gwarantującym sukcesu. Być może Pomroki przywołują w jakiś sposób duchy umarłych i wiążą je w ciałach które mają do dyspozycji. Zawsze jednak będzie to o kilka zwłok mniej które będą mogli wykorzystać. Obawiam się jednak, że Tormeil mógł mieć rację i w tym przypadku nic to nie da... magia jaką dysponują Pomroki i to całe zielone światło wskazują na rzeczy o wiele potężniejsze niż coś czemu może zaradzić początkujący kapłan.

Markus postawił na urządzenie stosu i spaleniu wszystkich zwłok, włącznie z ich hersztem. Poświęcenie popiołów i oddanie ich żywiołowi wody by rozproszył i rozprowadził ich prochy. Nie miał pewności czy zabieg ten pomoże, ale lepiej było zrobić cokolwiek niż nic.

Miecz z rogiem zamierzał spalić, choć wątpił aby cokolwiek mogło to dać, zwłaszcza w przypadku miecza. Przy czym zamierzał zachować daleko idącą ostrożność nawet nie dotykając przeklętych przedmiotów lecz przenosząc je przy pomocy kija lub urządzając ognisko wprost na nich. - Jeżeli ogień ich nie strawi, co jest niemal pewne, zabierzemy je ze sobą do czasu aż znajdziemy odpowiednie miejsce w którym będziemy mogli je pozostawić lub zniszczyć.

Kapłan pamiętał żeby nie dotykać przeklętych rzeczy przełożenie ich z pomocą kijków do worka zdawało się najlepszym pomysłem, choć miał nadzieje że ogień pozwoli mu go uniknąć i strawi przeklęte przedmioty.

- Załatwmy też w pierwszej kolejności krążące cienie, żeby nie przeszkadzały nam w czasie spoczynku. A później zapraszam was do kontynuowania z nami dalszej podróży której celem jest powstrzymanie złowieszczej przepowiedni herszta nieumarłych.
 
Eliasz jest offline  
Stary 27-12-2016, 15:30   #406
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Genasi stał w milczeniu i przysłuchiwał się rozmowom towarzyszy. Ze słów Tormeila można było łatwo wywnioskować, że wpływy Pomroków sięgają dalej niż się z początku spodziewali. Niestety to nie wróżyło zbyt dobrze ich dalszej podróży. Grigor był ciekaw, czy ich siły będą mogły zaszkodzić drużynie również w powietrzu. Walka na latającym okręcie mogła okazać się nie lada wyzwaniem, szczególnie jeśli znowu zaatakują ich przeciwnicy w ogóle nie obawiający się własnej śmierci. Takie istoty mogłyby wykonać samobójczy atak tylko po to by strącić ich wszystkich z powietrza. Planokrwisty skrzywił się na tą myśl.

Oczy łowcy spoczęły na rzekomo przeklętym ostrzu. Z jednej strony nikt z nich nie powinien go dotykać, z drugiej jednak mógł się okazać potężnym narzędziem w walce z ich przeciwnikami. Grigor nie do końca wierzył w słowa przywódcy umarlaków. W końcu jeśli miecz rzeczywiście wpływał na swojego użytkownika, to w tym momencie Tormeil powinien resztką sił pełznąc w jego stronę tylko po to by móc chwycić go ponownie. Tak przynajmniej łowcy dyktował jego rozum.

Genasi nie mrugnął nawet okiem, kiedy kapłan wykonał egzekucję. Markus miał rację, nie powinni pozwolić mu słuchać dalszych rozmów. Niestety z tym co poczynić z przedmiotami nie mógł się do końca zgodzić.
- Jeśli ogień i tak nic im nie zrobi to nie ma sensu ich do niego wrzucać. - Przestąpił z nogi na nogę przenosząc wzrok z miecza na kapłana Oghmy. - Na moje to Tormeil próbował zniechęcić nas do zabrania tych przedmiotów. W końcu jeśli je zabierzemy to on nie będzie mógł z nich skorzystać, a wątpię by szybko znalazł zastępstwo. - Podszedł do ciała herszta i zaczął je jeszcze raz dokładnie przeszukiwać. Może miał przy sobie coś, co mogło rzucić nieco więcej światła na zaistniałą sytuację. Klęcząc przy zwłokach odezwał się. - Spalenie ich wydaje się sensowne. Róg i miecz bym zabrał ze sobą, lepiej żeby były w naszym posiadaniu niż ich. Po za tym jakiś czarokleta w mieście pewnie za odpowiednią sumkę będzie mógł rzucić na nie okiem. Chyba, że Thazar czuje się gotowy spróbować? - Ostatnie słowa skierował do drużynowego magusa.
 
Blackvampire jest offline  
Stary 27-12-2016, 21:13   #407
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
Kazrak stał z boku i przyglądał się to przedmiotom zostawionym przez wroga a to samemu wrogowi. Cóż za pewność w jego słowach, że nawet po śmierci wróci do życia. Jemu w głowie też przemknęły pomysły aby albo ich zakopać porąbanych albo spalić.

- Dobra, w takim razie spalimy ich a popiół rozsypiemy albo jak napotkamy jakąś rzekę wsypiemy do niej, to powinno sprawić, że się nie odrodzą nie mając ciał. Jeśli nie macie więcej pytań do niego to po prostu go dobijcie.

Krasnolud podszedł do przedmiotów w tym dziwnego rogu, popatrzał to na miecz to na róg

- Róg to mogę moim toporem po prostu porąbać i wrzuci się do ogniska z resztą, aż tak twardy nie może być aby wytrzymać kilka ciosów magicznym toporem.

Mówiąc to podniósł głownią topora róg kierując się trochę na bok aby ułożyć go na jakimś kamieniu, z boku doszedł go głos Tajgi

- To może nie być za dobry pomysł, jeszcze wybuch pierdyknie Cię o najbliższe drzewo

Kazrak zerknął na nią uśmiechając się

- Nie bój się, nic mi nie będzie przecież taki motłoch nie podróżuje z tak potężnymi przedmiotami

Ułożył róg na kamieniu, wbił w ziemię pawęż aby w razie czego się nim zasłonić po czym przywołał magię swojej broni aby porąbać róg na części, jak tylko się tym zajmie miał zamiar pomóc szykować stos aby spalić Tormeila oraz jego towarzyszy
 
Molkar jest offline  
Stary 27-12-2016, 21:35   #408
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Pokonanie Tormeila wywołało u drużyny słowotok, który nieco zaskoczył i mocno rozbawił bardkę, która kończyła przeszukiwanie zwłok - nawet jeśli były zwłokami tylko chwilowo. Jak przyszło co do czego, z dala od oczu pryncypała, paladynów i murów miasta jej święci towarzysze okazali się wcale nie tacy święci. Nie dziwiło to Tajgi; taka była ludzka (i nieludzka) natura. No i nieumarły najwyraźniej nie kwalifikował się do kategorii istoty czującej i rozumnej, nawet jeśli nią kiedyś był. Tajdze oczywiście nie robiło to najmniejszej różnicy. Żywego tak samo przywiązałaby w mrowisku jak i nieumarłego. Mimo to starała się nie pchać przywódcy trup-bandziorów w te rybie oczy. Kto wie czego od niej chciał i co mógłby wygadać? Może chodziło o wątpliwy kręgosłup moralny bardki, a może o jakieś przeszłe (lub wcale nie tak dawne) winy, których lepiej nie wspominać przy obozowym ognisku? Zwłaszcza w tym towarzystwie. A Tajga za uszami miala, oj miała. Kręciła się więc w półmroku, zerkając za cieniami i okazjonalnie dorzucając do ognia jakiś marny kijek. Potem zaś skupiła się na wyczynach Kazraka, ciekawa efektu toporologicznego niszczenia magicznego artefaktu.
- Czekaj, rzućcie tego-tam obok rogu. Jak wybuchnie to może uwędzi nie tylko krasnoluda, ale i truposza - krzyknęła ze śmiechem do Kazraka oraz towarzyszy, którzy tracili czas na wysłuchiwanie przechwałek pokonanego zbira.
 
Sayane jest offline  
Stary 28-12-2016, 10:41   #409
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Janella najpierw przysłuchiwała się Tormeilowi, a później towarzyszom. Podzielała opinię większości z nich, iż Ostatnie Tchnienie zostało obłożone plugawą, korumpującą magią. Z drugiej strony mieli do czynienia z silnym orężem, który w wprawnych rękach Grigora mógł siać prawdziwe spustoszenie. W boju z niematerialnymi przeciwnikami magia stanowiła właściwą odpowiedź. Ot, trudny orzech do zgryzienia.
- Co do ostrza, jeżeli Markus uzna go za w miarę bezpieczne w użyciu, jestem za jego zachowaniem. W walce z tymi poczwarami każdy ułamek magii w naszych rękach może okazać się decydujący.
Kobieta z ulgą przyjęła cios łaski zadany przez kapłana Oghmy. Kapłan wreszcie zamknął sączące jad usta.
- Jestem za: poćwiartować, spalić, poświęcić, a prochy wsypać do wody. Jeżeli nie powstrzyma to nieumarłych, to może przynajmniej ich spowolni.
Następnie zwróciła się do nowopoznanej kobiety:
- Proszę bardzo, Irisivel - odparła wojowniczce, która aż się rwała do brudnej roboty. - Chociaż wydaje mi się, że kazrakowy topór nadawałby się do tego bardziej... - zerknęła na truchło. Skrzywiła się, nie kryjąc obrzydzenia. Dobrze, że mieli już to za sobą.
- Ciesze się, że nasza drużyna się powiększy. W walce z Cieniem nigdy za dużo sojuszników. - Poklepała po szyi pięknego, czarnego konia. Przypominał jej rodzime strony. Lud Raz'hadi, podobnie jak inni bedyni, słynął ze swoich wierzchowców.
- A ty, Jarandzie, co zamierzasz? Zdaje się, że nieumarli stanowią zaprzeczenie sił natury. Zechciałbyś sprzymierzyć się z nami? Nie będzie lekko, ale przynajmniej ciekawie - uśmiechnęła się.

Wydawało się, że otaczające ich widma stanowiły jedynie zapowiedź prawdziwego niebezpieczeństwa. Dobrze! Im głębsze ciemności, tym jaskrawiej płonie w nich święty blask. Janella na swej drodze szukała wyzwań, które udowodniłyby jej oddanie, zapał i wyszkolenie. Zdaje się, że w końcu je odnalazła.
 

Ostatnio edytowane przez ObywatelGranit : 28-12-2016 o 10:45.
ObywatelGranit jest offline  
Stary 29-12-2016, 19:12   #410
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Morgersztern Markusa roztrzaskał czaszkę Tormeila, w drobny mak. Nim odłamki czaszki umrzyka rozbryznęły po polanie, kapłan Oghmy był niemal pewien, że widzi złowieszczy uśmieszek na twarzy powalonego herszta. Ciało mężczyzny bezwładnie osunęło się na ziemię, a Markus wytarł broń w jego łachy. Wycie i syczenie przywołanych cieni ustało chyba na dobre, lecz kompani uznali iż zaufają Jarandowi i udadzą się za nim do jaskini, by przeczekać noc. Najpierw jednak zdecydowali się zająć sprzętem truposzy. Tajga zajęła się przeszukiwaniem pokonanych. Za wyjątkiem rubinu i paru złotych świecidełek nie znalazła nic ciekawego, ale jak to zwykła mawiać lepszy rydz niż nic. W tym samym czasie Kazrak zajął się rogiem, którego Tormeil używał do przywołania tajemniczej mgły a następnie nieumarłych cieni. Brodacz wziął potężny rozmach swoim toporem, lecz magia, która została zaklęta w rogu chroniła go przed tak banalnymi próbami zniszczenia go. Topór odbił się jak od kamienia a Kazrak o mało co nie wyrżnął na twarz tracąc równowagę.

Większość kompanów zajęta obserwowaniem działania krasnoluda nawet nie dostrzegła, jak Grigor pochyla się nad zdobycznym mieczem Tormeila. Genasi przyklęknął na jedno kolano i przykrył miecz kawałkiem płótna, po czym podniósł ostrożnie oręż. Mężczyzna poczuł dziwny dreszcz na swej twardej niemal kamiennej skórze i dotarło do niego iż takich wrażeń dostarcza mu kontakt z mieczem Tormeila. Kusiło go w środku by sprawdzić jak wyważony jest miecz i jak się nim wywija młyńce. Grigor klęczał tak z mieczem w ręku patrząc nań walcząc z samym sobą. Wiedział, że oręż może być niebezpiecznie przeklęty, lecz ciekawość w końcu wzięła górę i Grigor wsunął dłoń pod płótno, dotykając prawicą rękojeści. Poczuł uczucie zbliżone do ulgi. W końcu to zrobił. W końcu trzymał broń, która pragnęła krwi wrogów tak bardzo jak on sam.
-Zatrzymam go dla siebie- rzekł z powagą, nie spuszczając ostrza z oczu. Większość towarzyszy Grigora dopiero teraz dostrzegła co się dzieje. Niektórzy spojrzeli na siebie inni uznali, że tak powinno być i Ostatnie Tchnienie w rękach tego kamiennego wojownika pomoże im zniszczyć każdego wroga...

~***~

Resztę nocy grupa przeczekała w jaskini, do której zaprowadził ich druid Jarand. Była to spora jama, pod skalnym wzniesieniem, gdzie według jego wiedzy niegdyś mieszkał troll nim nie został ubity przez grupę łowców nagród. Faktycznie, smród jamy potwierdzał te domysły, lecz było to dość bezpieczne miejsce i wystarczyła jedna osoba trzymająca wartę, by zapewnić bezpieczeństwo reszcie. Na szczęście grupa spokojnie doczekała świtu i rankiem mogli ruszyć w dalszą drogę.
Kompani po krótce przedstawili Irisviel i Jarandowi ich cel. O ile Iri pomysł podróży latającym okrętem gnomiego wynalazcy przypadł do gustu i uznała to za ciekawe doświadczenie, to już Jarand nie krył niezadowolenia z wkraczania do śmierdzącego Arabel i szukania jakiegoś szaleńca, podniecającego się trybami i bogowie wiedzą jakimi jeszcze innymi mechanizmami. Sprawa powrotu Pomroków okazała się być jednak w uznaniu druida bardzo poważnym problemem i mężczyzna dał sobie szansę by przynajmniej spróbować jakoś przetrwać pobyt w mieście i podróż latającym okrętem.


Dzień chylił się ku końcowi. Do Arabel pozostało im około dwudziestu mil, lecz nie mieli najmniejszej szansy dotrzeć do bram miasta przed nastaniem zmroku. Piękny krajobraz gór na zachód od traktu umilał im drogę, zaś na wschód rozciągało się ogromne jezioro zwane "Wodami Wyvernów". Grupa po krótkich ustaleniach doszła do wniosku iż najwyższy czas poszukać miejsca na obóz. Obawiając się powtórki z poprzedniego wieczoru towarzysze byli bardzo ostrożni z dobieraniem sobie miejsca na nocleg. Na szczęście Brykk, wilczy towarzysz Jaranda odnalazł przypadkiem postawiony obóz wędrownej trupy kupców.
Dwa namioty, rozbite przy płonącym ognisku wyglądały na bezpieczne, a siedzący przed nimi krasnolud i trójka ludzi sprawiali wrażenie przyjaźnie nastawionych. Co prawda ich miny zrzedły na widok wielkiego wilka, a jedyny w grupie krasnolud bez namysłu złapał za swój młot, lecz gdy Jarand przywołał czworonoga do siebie i tamci się uspokoili.
-Niech was Tymora błogosławi!- krzyknął najstarszy z trójki ludzi obozujących nieopodal brzegu jeziora.
-Co was sprowadza w nasze skromne "progi"? spytał podejrzliwie krasnolud o długiej, rudej brodzie zaplecionej w dwa warkocze.
-Wybaczcie mojemu przyjacielowi. Krasnoludy to najwierniejsi przyjaciele, lecz nim sobie zaskarbimy ich sympatię trzeba masy czasu...- rzekł z kolei najmłodszy z ludzi.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172