Pytanie Sentine'a zostało zignorowane, bądź zagłuszone przez hałas panujący na statku. Mężczyzna uniósł obie dłonie w górę.
-
Uwaga, chłopaki! Nie wiem jak wy! - krzyknął -
Ale ja wolałbym uniknąć abordażu! Nie chodzi o to ze jestem rozsądny, chętnie bym postrzelał z tych... no.. tych, bandoletów... znaczy się, jestem rozsądny, ale chodzi o to... - Sentine zorientował się, ze kompletnie nikt nie zwraca na niego uwagi, wszyscy zajmowali się swoimi sprawami. Po chwili metaliczny smok poinformował ich, ze na statku znajduje się broń, ale w tym czasie, Sentine zniknął gdzieś bez słowa.
***
Sentine przez jakiś czas błądził po statku, zupełnie nieświadomy, ze udało im się w końcu uciec przed przeciwnikiem, obrażony na pozostałych, a w szczególności na giffy, ponieważ nie udzielili mu odpowiedzi na pytanie dotyczące tego, czy ich statek ma zamontowaną jakąś broń, starał się uzyskać odpowiedź na własną rękę. W pierwszej kolejności zszedł na sam dół, tam gdzie zwykle znajdują się armaty. A następnie wchodził do każdego pomieszczenia, do którego nie miał okazji zajrzeć wcześniej.
***
Kiedy Sentine znalazł się na mostku, pozostali już się tam zebrali.
-
Bezużyteczna łajba. - warknął -
Dacie wiarę, ze nie ma tutaj żadnej armaty? Albo... no czegoś w rodzaju gigantycznych bandoletów pozwalających odstrzelić wrogi statek...
Zwrócił uwagę na śpiącego Kalema, i wskazał na niego palcem.
-
Coś nie tak z naszym kapita... - nim dokończył, usłyszał w głowie głos Rixdalla.
-
Chyba nie mamy lepszego planu? - zapytał, gdy Rixdall zaproponował im udanie się do swojego przyjaciela.
-
Lepszy plan? Słyszałem że chcecie wrócić na swoją planetę. Tylko że nikt nie potrafi powiedzieć jaka to! - odpowiedział smok, Sentine podrapał się po podbródku.
-
Sam znajdowałeś się tam kupę lat, skoro my powinniśmy wiedzieć, to dlaczego ty tego nie wiesz? - rzucił Senitne -
Wiesz o przestrzeniach kosmicznych, o statku, praktycznie o wszystkim, o czym my nie mamy prawa wiedzieć. Ale nie wiesz jak nazywa się nasza planeta, i spodziewasz się, ze my będziemy wiedzieć?! Co jest z tobą nie tak?