Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2016, 21:06   #53
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Oczekiwanie w Niedźwiedzicy dłużyło się niemiłosiernie. A do tego, nieprzyzwyczajonych do narkotycznych oparów zaczęły boleć głowy. Ruchu raczej dużego nie było. Tylko co pewien czas pojawiał się ktoś nowy, kto okazywał się stałym klientem, który natychmiast rozpoznawał swoich znajomków i dosiadał się do stołu przez nich zajmowanego. Z tyłu speluny też wiele się nie działo, więc Marius po spożyciu wszystkich jajek nudził się jak jego kompani we wnętrzu. Zegar na wieży ratusza, zeszłoroczny nabytek, którym chwaliła się Rada Miejska, wybił kolejną godzinę. A oczekiwany gość z Magistratu się nie zjawiał. Po kilku godzinach czekania karczma zaczęła pustoszeć, więc Łowcy też się zmyli, nie doczekawszy się na Tilla Hurenbocka.


Mężczyzna wolno rozprostował ramiona, powoli podnosząc się ze skrzypiącego łóżka. Zegar na wieży wybił kolejną nocną godzinę. Okno było uchylone, firanka powiewała na wietrze. Mężczyzna wstał, podrapał się po kroczu i podszedł do okna, które zamknął. Naciągnął na siebie koszulę, zasłaniając ciemne znamiona na ramionach i klatce piersiowej. Zapalił świecę stojącą na pustym stole i w jej świetle zaczął ponowne czytanie manuskryptu. Z każdym kolejnym przestudiowaniem zakazanego pisma rozumiał coraz więcej. Już wkrótce posiądzie pełną wiedzę i będzie zdolny do nawiązania kontaktu...
 
xeper jest offline