Kazrak stał z boku i przyglądał się to przedmiotom zostawionym przez wroga a to samemu wrogowi. Cóż za pewność w jego słowach, że nawet po śmierci wróci do życia. Jemu w głowie też przemknęły pomysły aby albo ich zakopać porąbanych albo spalić. - Dobra, w takim razie spalimy ich a popiół rozsypiemy albo jak napotkamy jakąś rzekę wsypiemy do niej, to powinno sprawić, że się nie odrodzą nie mając ciał. Jeśli nie macie więcej pytań do niego to po prostu go dobijcie.
Krasnolud podszedł do przedmiotów w tym dziwnego rogu, popatrzał to na miecz to na róg - Róg to mogę moim toporem po prostu porąbać i wrzuci się do ogniska z resztą, aż tak twardy nie może być aby wytrzymać kilka ciosów magicznym toporem.
Mówiąc to podniósł głownią topora róg kierując się trochę na bok aby ułożyć go na jakimś kamieniu, z boku doszedł go głos Tajgi - To może nie być za dobry pomysł, jeszcze wybuch pierdyknie Cię o najbliższe drzewo
Kazrak zerknął na nią uśmiechając się - Nie bój się, nic mi nie będzie przecież taki motłoch nie podróżuje z tak potężnymi przedmiotami
Ułożył róg na kamieniu, wbił w ziemię pawęż aby w razie czego się nim zasłonić po czym przywołał magię swojej broni aby porąbać róg na części, jak tylko się tym zajmie miał zamiar pomóc szykować stos aby spalić Tormeila oraz jego towarzyszy |