Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2016, 14:57   #58
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Szept oceniła sytuację…
Po pierwsze, był problem z gościem Salvadora. Po drugie, pojawił się jeszcze ktoś od bachorów z Novum przy bramie? Po trzecie… Micha gadała bardziej bez sensu, niż zazwyczaj, a to chyba było spowodowane zazdrością, która po tym akcie ze strony Nikolaia chyba tylko miała się pogłębić.
- Kurwa… - szepnęła Szept. Spojrzała na Michę, po czym na Salvadora i zaraz zmierzyła się z nagrzanym na swoją koleżaneczkę spojrzeniem Nikolaia. Spokojne, szare oczy Szept wyrażały spokój godny hinduskich krów
- Jej pytaj. Chwilę to ona się wami zajmie. - odpowiedziała cicho. Spojrzała na Salvadora i skinęła na niego głową w stronę wyjścia, żeby już stąd wypieprzał. Podeszła do Michy
- Zajmij ich, tylko nie na śmierć. - mruknęła do kobiety, mając nadzieję, że coś tam jeszcze do niej dociera.
Amna gdy tylko NIkolai odwrócił od niej wzrok także przeniosła go na ich “opiekunów”. Nagle jakby odkryła ich na nowo. Jej dłonie kurczowo chwyciły koszulkę chłopaka. Bała się, że zaraz ich rozdzielą. Niecierpiała Salvadora, obawiała się Szept. Jej spojrzenie powędrowało na Michę. Kobieta była dziwna, ale jakoś wśród nich wszystkich nawet dziwnie ciepła.
- Pozwól nam. - Zaskoczyło ją gdy jej własny głos zadrżał. Wiedziała, że to podniecenie. Co się z nią działo.. Po chwili cicho dodała. - Proszę.
- Co proszę? jak proszę? - sfrustrowana Micha nie wytrzymała.
- Ja mam dziękuję bardzo, własną macicę do wypełnienia i wam matkować kurwa nie muszę! a kto mnie wyrucha!? - wrzasnęła.
- A daj mu cipy choćby i tu, sram na to… - zreflektowała się dochodząc do wniosku że to może jednak nie jest najlepszy pomysł.
- Dobra ej, ela ela cofka! wróć, abarotna: wypierdalać mi z widnokręgu na pięterko aż młodemu sfaczeje a ty lafiryndo się zeszczasz ze szczęścia.
Amna spojrzała na Nikolaja… z nadzieją.
- Co ty na to?
Rosjanin ścisnął mocniej rękę Amny i ruszył ciągnąc za sobą dziewczynę.
- Idziemy - zdawało się, że dla chłopaka świat przestał istnieć.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline