Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2016, 00:34   #28
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
- Uważaj, bo może łaskotać. - Ostrzegł ją Revalion przekazując nietoperza "z palca do palca". Widząc jak elfka jest absolutnie zafascynowana jego chowańcem, zaklinacz odgarnął włosy zasłaniające mu oczy i zainteresował się chwilowo gadzim towarzyszem elfki.

Dinozaur bezskutecznie próbował zaczepiać swoją panią i łypał wściekle na Revaliona. Zupełnie jakby to była jego wina, że Livenshyia przestała się interesować Żmijem.
- Do-obry zwierzak... - Zaklinacz nawet samego siebie by nie przekonał tym stwierdzeniem. Słowo się jednak rzekło i wystawił rękę, by powoli spróbować pogłaskać dinozaura. Ten zasyczał i wydał z siebie nieprzyjemny pomruk. - Taak, bardzo dobry zwierzak. Kochany Żmijek, piękna bestyjka, no chodź no tu...
Położył dłoń na głowie dinozaura i natychmiast ją cofnął, bowiem w przeciwnym razie już by jej nie miał.
- Osz tyy...y... no tak, twoje, nie dotykać. Jasne, rozumiem. - Zaklinacz pomasował dłoń, której w gruncie rzeczy nic się nie stało, ale oczyma wyobraźni już widział jak Żmij sobie ją przeżuwa.

W międzyczasie Revalion przegapiał istne przedstawienie, jakie Paskud robił zawieszony na palcu elfki. Mały nietoperzy chowaniec był zdecydowanie inteligentniejszy od innych ze swojego gatunku i wykorzystywał to, żeby się przypodobać swojemu najnowszemu źródłu drapania i pieszczot. Prostował i wykrzywiał skrzydła, bujał się na boki, zupełnie jakby próbował nadawać jakieś znaki dymne. Tylko bez dymu. Nietoperz pochwalił się nawet swoim niespotykanym zmysłem równowagi i obrócił się na palcu elfki, efektywnie stając do góry.
- Zdecydowanie dobrze się bawi. - Skomentował Revalion, patrząc się jednak na elfkę nieco rozmarzonym tonem. - I to nawet nie ja go wybrałem, sam na mnie wpadł w jaskini i nie chciał puścić.
 
Gettor jest offline