Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2016, 01:57   #29
kinkubus
 
kinkubus's Avatar
 
Reputacja: 1 kinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputacjękinkubus ma wspaniałą reputację
Nie powinien gryźć, ja tresowałam jeszcze jak był taki.

Nagle, prawie znikąd, pojawiła się pół-orczyca i wskazała dłonią najniżej, jak potrafiła. Wynurzyła się jak ta przyzwoitka broniąca cnoty towarzyszki, akurat wtedy, kiedy wyraźnie kleiła mu się rozmowa. Zaraz za nią zjawił się również jej jaszczur, ten bydlak, który pazurem u nogi mógłby prawdopodobnie jedynym szarpnięciem rozerwać gardło.
Aż dziw brał, że obie kobiety - Liv i Skowyt - zdawały się dosyć dobrze znać. Pasowały do siebie jak pięść do nosa i chyba wyłącznie posiadanie dinozaura jako towarzysza nadawało tutaj jakiejś spójności i sensu całości, która tak to wiele go nie miała.

Nietoperz nie słucha. Ty zbyt mało stanowczy, nie stanowić władzy w stadzie. Musisz dominować.

Należałoby dodać, że Skowyt nie miała pojęcia o więzi, jaką czarodziej dzielił ze swoim chowańcem. Nie przeszkadzało to jednak w zaprezentowaniu, jak jej zwierzak był posłuszny. Warknęła, wydała krótką komendę po orczemu i Strzęp bez zastanowienia, wszedł między jej nogi, położył się na ziemi i nawet nie pomyślał, żeby oderwać od niej łba, który był teraz skierowany prosto na buty zaklinacza.

Nie było takie stworzenie, którego Skowyt by nie wytresowała. Potrafię wielki jaszczur, to i potrafię nietoperz.

Była to chyba propozycja wytresowania Paskuda. Raczej nie podryw, który nawet, jeżeli gdzieś tam tlił się wcześniej w oddali, zgasł na ten moment zupełnie, przygnieciony przez masywną stopę pół-orczycy.
 

Ostatnio edytowane przez kinkubus : 29-12-2016 o 02:00.
kinkubus jest offline