Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2016, 09:45   #141
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gobliny uciekły, a na szczęście (zdaniem Wilhelma) nikt nie wpadł na pomysł, by iść ich śladem.
Czy zielonoskóre kurduple myślały o powrocie i zemście? Nawet jeśli tak, to takie plany pozostały tylko w sferze pomysłów, bowiem nocnego odpoczynku nie zakłóciło nic. Zagadką co prawda pozostawał tajemniczy jeździec, który podążał tropem drużyny, ale rozważania na ten temat Wilhelm postanowił pozostawić na później. Las dokoła dostarczał dosyć powodów do ponurych myśli i posępnych rozważań.

Ledwo udało się osiągnąć sukces i odnaleźć krąg, a już się pojawił kolejny kłopot.
Czy to tego wierzchowca słyszeli parę razy?
Jak na razie Wilhelm cieszył się, że upiorny jeździec był tylko jeden. I że o parę kroków jest krąg, w którym można było szukać schronienia, który mógł ograniczyć manewrowość wierzchowca. Czy czerwonooki był strażnikiem kręgu, czy też naganiaczem, który kierował intruzów do wnętrza kręgu?
Bez względu na motywy tamtego Wilhelm chciał zrobić wszystko, by nie podzielić losu truposza, którego resztki przed chwilą znaleźli. Miał nadzieję, że nawet jeśli tamten był odporny na stal, to może magia zdoła czerwonookiego odesłać z powrotem do piekieł, skąd najwyraźniej wylazł.
 
Kerm jest offline