John Whiterook
John zamrugał oczami i wbił wzrok w „Szamana”. Teraz przynajmniej wiedział jak to się stało, ze taka Silva została dopuszczona do kapłaństwa...
Ukłonił się lekko.
- Szamanie. Twoje uczennice mówiły, ze duchy po mnie wezwały. Jestem, zgodnie z ich wolą- przełknął ślinę i spojrzał na „szamana” spod brwi. Może wygląda niegodnie, ale skoro jego podwładne umieją rzeczy, o których nawet nie śnił, to nie należy go lekceważyć.
Krew pulsowała w skroniach.
Pot spływał po twarzy.
Nerwy, dziś już zszargane dawały się we znaki.
Czekał.
__________________ "To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS |