Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2016, 23:14   #412
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
-Możecie mi mówić Nidrim. - przedstawił się gnomi wojownik, gdy tylko sytuacja z cieniami oraz Tormielem uspokoiła się. Był to zaprawdę dobry znak, gdyż mogli dzięki temu zająć się innymi sprawami jak wybadanie kim też są osoby, które przyszły im ze wsparciem. Pierwszym okazał się jakiś druid. Już na wstępie musiał przyznać, iż robił ciekawe wrażenie, zwłaszcza zaś w towarzystwie swojego wielkiego wilka, czy to u nogi, czy w charakterze wierzchowca. Do tego miał pod swoją komendą małą sforę psów, które co najdziwniejsze potrafiły wspinać się na drzewa. Jeżeli druid postanowi do nich dołączyć, a psy dalej będą im towarzyszyć, to będzie musiał z nim porozmawiać o ewentualnej taktyce.

Drugą osobą była Iri... Irse...Irisivel. Tfu...! Jakby nie można nosić jakiegoś łatwiejszego imienia. Mimo tego wojowniczka robiła ciekawe wrażenie, zaś najbardziej rzucał się w oczy dwuręczny miecz, który dzierżyła. Musiała więc mieć sporo krzepy, a do tego to co udało mu się kątem oka wychwycić to również całkiem zwinną. Grigor miał konkurencję, lecz mimo wszystko wolał genasiego jako towarzysza. Był rozsądny oraz opanowany.

Kiedy tak przyglądał się potencjalnym nowym towarzyszom podróży Kazrak starał się zniszczyć magiczny róg swoim toporem, lecz najwidoczniej był on zaklęty na tyle silnie, iż raczej nie miało to szansy na powodzenie. Wtedy to też spostrzegł, że Grigor trzyma w ręce miecz Tormiela. Trzeba przyznać, iż pasował on całkiem dobrze do Grigora, aczkolwiek miał wątpliwości, czy był to taki aby najlepszy pomysł. Podczas następnego odpoczynku będzie musiał się z nim rozmówić.

- Markusie, zająłbyś się moimi ranami? - zagadnął kapłana, gdy zmierzali do wskazanej przez druida jaskini na odpoczynek.


~***~

Niestety droga była przed nimi zbyt daleka, więc będzie trzeba rozbić jeszcze raz obóz. Tym jednak razem postępowali ostrożniej, gdyż wczorajszego dnia dopiero co zostali zaatakowani. Teraz jednak to oni przychodzili do czyjegoś obozowiska, a było to miejsce postoju kupców. Krasnoluda i trójki ludzi. Nie wyglądali groźnie, zaś na widok wielkiego wilka druida zrzedły im miny. Widocznie nie spodziewali się spotkać kogoś na trakcie, a tym bardziej takiej zbieraniny jak ich.
-Zmierzamy do Arabel, a że zmierzch tuż tuż zaczęliśmy szukać miejsca na odpoczynek. Tak trafiliśmy na was. Ot i wszystko. - wyjaśnił spokojnie gnom.
 
Zormar jest offline