Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2016, 01:24   #38
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Alice i Sharif cz. 1

- Hara… - mruknął Sharif, rozglądając się po jaskini. W głowie mu się kręciło i bolały go nogi, które w większości przyjęły na siebie impet upadku. Jednak wciąż na nich stał, więc albo nic im nie było, albo to szok pourazowy trzymał go w pionie.
- Cofnijcie się od krawędzi! - zawołał, widząc pochylającego się Pyotra. - Wystarczy, że ja tu wpadłem… - westchnął, przeskakując światłem latarki od korytarza na dwójkę towarzyszy.
- Za wysoko, nie wyjdę. Nie ma czasu, ludzie Bogdana pewnie już depczą nam po piętach. Musicie iść dalej - powiedział i skrzywił się, pocierając dłonią głowę.

Alice popatrzyła z góry na Sharifa
- Iść dalej? Iść dalej? W tę paszczę mroku jak ślepcy? Powinniśmy pomyśleć… Rozejrzeć się. Rozwiązanie chyba musi tu gdzieś być. - mówiła spokojnie i wyjątkowo wręcz ‘normalnie’. Chyba mieli obecnie do czynienia z tą codzienną Alice. Dziewczynie lekko drżały ręce. Już nie była tą nawiedzoną i żadną inną. Tylko tą pierwszą. Rudowłosa zaczęła się ostrożnie rozglądać po pomieszczeniu, czy nie było tu nic, co by pomogło
- Sharifie, rozejrzyj się tam na dole. Ale nie odchodź dalej niż na 200 kroków, o ile nie znajdziesz wejścia na górę lub wyjścia. Tu może coś… Co jest… Panie Boże, za co… - westchnęła smutno na koniec i zaczęła wytężać wzrok i ostrożnie szukać po omacku, czy nie ma tu nic przydatnego. Wystarczył jeden krok, aby wpadła na metalową beczkę. Pomieszczenie było wypełnione podobnymi, prawie identycznymi baryłkami.
- Wszystko w porządku? - Pyotr podbiegł do Alice. - Uderzyłaś się?
Ninja beczka! Próbowała zrobić jej krzywdę, ale nie powiodło się
- Tak, wybacz. Nie mocno. Ale… chwila, to jest… - zaczęła macać beczkę
- Chyba jakaś beczka. Może można by ją zrzucić na dół i Sharif mógłby po niej wejść? - zaproponowała co jej wpadło do głowy.

Irakijczyk westchnął, jakby niezadowolony z tego, że opóźnia ucieczkę.
- Pyotr! Łap! - zawołał i podrzucił mężczyźnie swoją latarkę. Rosjanin w ostatniej chwili, jednak z powodzeniem, złapał cenny przedmiot. Następnie Sharif wyjął z kieszeni telefon i uruchomił na nim widget.
- Nie traćcie czasu. Poszukam wyjścia tymi korytarzami. Słyszę tu rzekę płynącą pod ziemią. Może w którymś momencie wypływa na powierzchnię.
Pyotr zmarszczył brwi, wsłuchując się w szum.
- Myślisz, że to rzeka? - zapytał niepewnie. Tak właściwie nie wiedział, jak powinien brzmieć strumień w podziemnym tunelu. - To nie brzmi bezpiecznie.

Tymczasem w świetle latarki Alice dostrzegła wytłoczony na beczce emblemat Unii. Przywołała do umysłu wiadomości pozyskane na lekcji historii. Unia oznaczała amerykańskie stany, które pozostały w składzie USA podczas domowej wojny secesyjnej z lat 1861-1865. Nazywane były również mianem Północy, lub pejoratywnie - Jankesami.
Wystarczyły dwa pobieżne machnięcia światłem latarki po pomieszczeniu, aby upewnić się, że ma przed sobą co najmniej kilkadziesiąt, jak nie więcej podobnych pojemników.

Próbowała oszacować ciężar jednej z beczek. Nie mogłaby jej podnieść bez pomocy Pyotra. Co najwyżej przewrócić i toczyć. Z tego wynikało, że beczki są czymś wypełnione.
A za tym podążało kolejne pytanie - czym?
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline