Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2016, 01:26   #39
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
Alice i Sharif cz. 2


Alice przyglądała się beczce… A potem powiodła wzrokiem po wszystkich, które były w zasięgu jej wzroku. Co mogło być w tym wszystkim pochowane? Przypuszczała, że raczej nie jedzenie…
- To jest z wojny secesyjnej… - powiedziała nie zważając na rozmowę obu panów. Zaczęła się przyglądać, czy beczkę można jakoś otworzyć. Coś jej mówiło, że mógł to być na przykład jakiś proch strzelniczy… A jeśli tak… To mieli przed sobą pole pełne wesołej eksplozji, godne Guy’a Fawkes’a… Nie dała rady sama, więc złapała Ruska za rękaw leciutko, by zwrócić jego uwagę i powiedziała mu o swych podejrzeniach.

Pyotr pobladł jeszcze bardziej.
- Chyba żartujesz - jęknął, spoglądając trwożnie na beczki. - Myślę, że masz rację. Na pewno chcesz w takim razie je otwierać? Myślę, że tak, trzeba się upewnić - Rosjanin konwersował ni to z sobą, ni to z Alice.

Podszedł do jednej z beczek i złapał za stalowe wieko zamykające cylinder. Harper podbiegła mu pomóc. W chwilę potem Pyotr leżał na podłodze z blaszanym okręgiem w dłoni. Alice natomiast… pochyliła się z latarką, czując w nozdrzach drażniący zapach prochu. Sypki surowiec równie dobrze mógłby być czarnym piaskiem, jednakże bez wątpienia miał zdecydowanie bardziej niebezpieczny charakter.

- Cokolwiek tam jest, lepiej się z tym nie bawcie - mruknął Sharif, sprawdzając stan baterii na wyświetlaczu smartfona. Jeśli chciał jeszcze wykorzystać latarkę w telefonie, zanim się rozładuje, to powinien już iść.
- Pyotr - zawołał, podnosząc spojrzenie. - Bierz Alice i idźcie dalej.

Przypuszczenia Alice okazały się jak najbardziej trafnymi. Zaniepokoiło ją to niesłychanie, bo jeśli doszłoby tu do strzelaniny, to już samo to mogłoby wysadzić pół okolicy. Śpiewaczka pokręciła głową, niedowierzając… spojrzała na Ruska, a potem w przestrzeń, gdzie był Sharif
- To… To jest proch! Całe mnóstwo prochu z wojny secesyjnej! Sądzę, że byłby ładny wybuch, ale nie powinno nas tu wtedy być. Musimy prędko uciekać! - Alice spojrzała w stronę skąd przybyli, a potem w dal, w kierunku gdzie zmierzali. Serce zagrało jej marsza, gdy spojrzała ponownie na Rosjanina. Co miała robić? Co ona miała robić?! Zaczynała się w najbardziej normalny na świecie sposób denerwować, ale w jej przypadku to mogło pójść w każdą stronę.

Pyotr złapał Alice za ramię, jak gdyby chcąc ją uspokoić. A może sam potrzebował chwycić się czegoś.
- Chyba… chyba musimy go tu zostawić - rzekł, nawiązując z nią kontakt wzrokowy.

Alice zrobiła przygnębioną minę. Wywołała ją pewnego rodzaju rozterka wewnątrz jej duszy. Bowiem w ciągu ostatnich dwóch dni, zostawiła w ten sposób za sobą już… szybko policzyła… trzy stosunkowo ważne w danych sytuacjach persony i czuła się z tym, można by rzec - nie najlepiej. Pobladła, ale jeśli Sharif ufał, że to przejście na dole i ta woda dokądś go doprowadzą, to chciała uwierzyć, że tak było. Wzięła wdech
- Wyjdźmy z tego cało Sharifie… - rzuciła, po czym znów zerknęła na Pyotra i kiwnęła głową.

Irakijczyk opuścił rękę, wpatrując się w otwór nad sobą. Przez chwilę skupił spojrzenie na Alice, patrząc na nią w zamyśleniu. Uśmiechnął się lekko i skinął jej głową.
- Idźcie przed siebie i nie zatrzymujcie się. Kiedy wydostaniecie się na powierzchnię, Pyotr, pomożesz Alice się ukryć. Bogdan wie, jak mnie znaleźć, więc nie kontaktujcie się ze mną, jeśli ja pierwszy tego nie zrobię. - W jego głosie nie było wiele śladów emocji. Żegnał się z nimi, jak ze znajomymi z pracy. Jakby nic im nie zagrażało.
Ten ostatni raz wysilił się na swoje nadszarpnięte opanowanie.
- I Alice… Dziękuję, że mi zaufałaś - uśmiechnął się smutno, po czym cofnął się w głąb korytarza. Jeszcze przez chwilę jaskinia niosła echo jego kroków. Szedł tam, skąd wcześniej usłyszał szum wody.
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...
Vesca jest offline