Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2016, 01:37   #20
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Jej oczy były szeroko otwarte ze zdziwienia. Claudia nie przywykła do porażek. Zawsze miała najlepszych chłopaków. Zawsze dostawała największe napiwki. Najszybciej została kelnerka instruktorką. Zawsze miała to co chciała. Aż do teraz. Zaciskała zęby stojąc bez ruchu i patrząc na to jak mężczyzna zareagował na wdzięki tej drugiej. Zaciskała pięści tak mocno, że paznokcie wbijane w dłoń zaczęły sprawiać jej ból.

Czy to była pierwsza próba? Czy miała się opanować? Przed chwilą widziała jak gniew doprowadził jedną z nich do upadku. Ojciec zawsze powtarzał: “okażesz się niegodna”. Jednak ona w to nie wierzyła. Może nie umiała się bić, tak jak inni. Może nie miała tak wielkich mięśni. Ale zawsze umiała zjednać sobie ludzi. I ich. Umiała oczarować innych. A tutaj w paradę weszła jej jakaś siksa.

Fakt, że Ian poddał się jej woli wcale jej nie pocieszał. Musiała zerwać Løding. Musiała udowodnić swoją przydatność. Ale nie na tej pieprzonej polance. Nie będzie przecież skakać tamtej do oczu. To byłaby prezentacja słabości. Tak jak popis tej wysportowanej, którą właśnie podnosił chłopak i Panna Pomocna. Claudia sięgnęła jeszcze po szarą bluzę z kapturem, którą wciągnęła na siebie i zapięła pod szyję. Kaptur zaciągnęła na głową.


Szła szybko i z gracją. Dopóki las nie zrobił się gęstszy. Omijanie gałęzi i zarastających ledwo widoczną ścieżkę krzewów wyraźnie sprawiało jej trudność. Przy tym wszystkim napinała łydki i odbijała się sprężyście z palców. Choć nie szło ukryć tego, że dawno już nie był w lesie, to starała się iść z gracją. Szła przed Ianem i Dominiką, gdy oni ni to nieśli, ni to ciągnęli nieprzytomną CKM. Gdyby nie luźne spodnie z pewnością jej kołyszące biodra ściągały by uwagę.

Gdy dotarli do chatki przez moment Claudia Hertz poczuła się jak w domu. Szukała w swej głowie głosu duchów, lecz niczego nie usłyszała. Oceniła kobietę. Coś gdzieś tam w jej głowie mówiło jej, że ona jest Godim. Skoro duchy i wilki przyprowadziły ich właśnie tutaj, to ona była ich przeznaczeniem. Blondynka wyszła przed szereg, zasłaniając na moment poturbowaną sportsmenkę.
- Wybacz jej pani. Mam na imię Claudia.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech.
- Przybyliśmy na Rytuał Przejścia.

Nie była pewna. Ale wszystko się zgadzało. Wilki. Facet ruszający się równie szybko jak jej ojciec. Wszyscy oni byli młodzi. Blondynka tym razem albo wykazała się sprytem, albo ośmieszyła. Coś w głębi podpowiadało jej, że nie zniesie kolejnego upokorzenia w obecności tej drugiej blondynki.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 30-12-2016 o 20:05. Powód: Poprawiony fragment o spacerze przez las z uwzględnieniem faktycznych umiejętności Claudii.
Mi Raaz jest offline