Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-12-2016, 17:43   #11
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
- Nie! - CKM warknęła w odpowiedzi na prośbę by się uspokoić po czym walnęła pięścią w ścianę. - Nie! - odburknęła zaś chłopakowi i uderzyła w ścianę kolejny raz. Przestała dopiero po pełnym combo ciosów. Zebrała obrzygane włosy dłońmi i wyżęła je. W tym czasie młody Ian złapał się za głowę by wyciszyć chociaż trochę hałas, który czyniła.
- Kto tu rzyga!? – rzuciła Claire, poirytowana choć pełną oktawę spokojniej i ciszej niż przedtem.
Wypompowana Angel, leżała rozwalona gdzieś w rzygowinach, które od pewnego czasu zalewały jej jedno ucho.
- Jaaa… - wyjęczała w odpowiedzi na zadanie pytanie, podnosząc rękę w górę, której i tak nikt nie zauważy, bo było ciemno.
Dziewczyna najwyraźniej znajdowała się jeszcze w szoku, lub po prostu wyrzygała ostatnie resztki człowieczeństwa i było jej wszystko jedno.
W końcu Ian podniósł głowę i spytał kto jest kim i czy wiedzą jak się tu znaleźli.
- Klauny - CKM postanowiła odpowiedzieć chłopakowi, ciemność i samotność zaczynały ją przytłaczać psychicznie, kiedy poziom adrenaliny spadł z super wysokiego na wysoki. - Jebane stado klaunów. Moja ciotka, Alice... mam nadzieję że nic jej nie jest. Jestem Clare tak w ogóle. - dodała.
- Ja Ian. Pamiętam tylko napad i to wszystko.- Dodał po słowach CKM. - W ogóle to wszyscy cali? Ile nas jest?- spytał z zaciekawieniem.
- Kto napadł? Klauny? - CKM rozglądała się ślepo w ciemnościach. - Też was klauny napadły? Może to wszystko jakiś żart? Może to nakręcają? - złość znów napłynęła do żył CKM i dziewczyna kopnęła kilka razy ścianę z furią. - Chcecie reality show złamasy!? - wydarła się w sufit
Ian usłyszawszy nawalanie w ścianę tylko złapał się za głowę i nią pokiwał.
- Ja tu widzę tylko jednego klauna - mruknęła pod nosem Emma, nie mając w zamiarze wdawać się w takie chaotyczne rozmowy, kiedy to nie widzi nawet z kim rozmawia. W dodatku lepiej było siedzieć, gdyż przyczepką strasznie bujało. Chyba nic nie mogli zrobić, jak czekać na to, co stanie się z nimi. Sprzedadzą ich do burdelu? Zabiją podczas rytuału? Chciałaby móc zadzwonić do rodziców.
Domka odetchnęła w sumie zaczynało się robić… normalniej.
- Dominika… mnie napadli bezdomni. - Osunęła się i usiadła pod ścianą. Przesuwając dłonią po swoim ciele starała się sprawdzić co zostało z jej ubrania. - Nie wiem jak wam ale mnie po prostu urwał się film i raczej nie oberwałam niczym w głowę.
- Napadli na was?
- Angel odezwała się zachrypniętym głosem trochę skonsternowana. Pytanie co ją bardziej zdziwiło… to, że została zamknięta z napadniętymi i najwyraźniej porwanymi, czy to… że dalej miała ochotę i czym rzygać…
- Ktoś coś widzi? Jakieś światło? Cokolwiek?- Ian w końcu oderwał głowę od rąk i zaczął szukać wzrokiem. Przytrzymywał się ścianek by nie latać po całym pomieszczeniu.
- Może znajdziemy gdzie są drzwi i uda się je jakoś otworzyć?- Zapytał, lecz coś mu mówiło, że towarzystwo raczej było zbyt spanikowane.
- Pracuje nad tym. - przypomniała się CKM znów kopiąc w kolejny fragment ściany, świadomość, że nie jest sama nieznacznie poprawiała jej nastrój
Ian ukucnął i zaczął powoli kierować się w przeciwną stronę do kierunku jazdy. Po kilku chwilach mógł już rozróżnić, w którą stronę mogą podążać.
Sfrustrowana CKM walnęła w ścianę.
- Nic… - wyrzuciła z siebie po czym przygryzła wargę. - Ian? Ty masz może… kurtkę? - nagle zdała sobie sprawę, że jeśli nagle zapali się światło będzie stać naga przed co najmniej jednym obcym facetem.
- Niestety nie mam.- Z żalem stwierdził sprawdzając ile ma garderoby na sobie. Nie posiadał nic. Wszystko stracił.
Domka dotknęła ściany, o którą się opierała. Były dwie opcje ciężarówka albo miała drzwi od tyłu, jeśli była to typowa laweta, albo jeśli porywacze zafundowali im coś bardziej luksusowego od boku. Przejechała dłonią po ścianie tuż przy podłodze szukając szyny do przesuwania drzwi… nie ona będzie od zewnątrz. Od tej strony byłaby co najwyżej rysa i klamka obok ścianki oddzielającej ją od kierowców. Jej ojciec miał takiego vana do przewożenia towarów do knajpy.
- Myślę, że brakiem ciuchów powinniśmy się martwić jak już wpadniemy na to jak się stąd wydostać. - Powoli przesuwała się wzdłuż ściany. Po chwili dodała ciszej. - W ciężarówkach jest zazwyczaj światło na pace… gdzieś przy wejściu, albo na środku powinien być włącznik.
- Brak ciuchów? Chcecie powiedzieć, że jesteście nagie?
- zaskoczony chłopak nie przestawał szukać czegokolwiek, co da im możliwość wydostania się z tego miejsca. - Po co nas do naga rozebrali? - Głośno myślał, dotykając kąta stworzonego z dwóch ścian.
- Ej! tylko sobie za dużo nie wyobrażaj, co?! - zbulwersowała się CKM - pierwszy członek jaki mnie dotknie, ścisnę tak mocno, że tylko suchość zostanie! - po chwili się zreflektowała: - Ej! ”Członek” w sensie ręka, noga cokolwiek…
Na twarzy chłopaka pojawił się niezauważalny uśmiech po raz pierwszy odkąd tu się znalazł. Niestety, a może i dobrze, że żadna osoba nie wiedziała i nie mogła zajrzeć w umysł młodzika.
-Ja już wiem, co chciała powiedzieć. - powiedział sam do siebie i zaczął wracać do zajęcia.


Podróż zdawała się trwać wiecznie.

Łomotanie CKM w końcu ustało, gdy zmęczenie i głód zaczęły brać nad dziewczyną górę.
Wypompowana przykucnęła pod ścianą poddając się telepotaniu pojazdu. To wtedy zaczęła je słyszeć: dwa oddzielne kobiece głosy szepczące w ciemnościach:
W końcu!
Nareszcie!
Długo czekały!
Silna, wytrzymała!
Krew garou w niej gorąca!
Wielka lecz duch słaby!

Głosy przerzucały się przez chwilę między sobą uwagami, by w końcu niemal zacząć krzyczeć do CKM, której ciało pokryło się gęsią skórką:

Pamiętaj kim są Twoi przodkowie!
Spraw, by były z Ciebie dumne!
Wykorzystaj swą moc, siłę!
Staw czoła wrogom Matki!
Nie przynieś zawodu!


Ian po omacku przechadzający się po pogrążonym w ciemnościach pomieszczeniu, wlazł na jeszcze jedną osobę, do tej pory siedzącą bez słowa. Lecz nawet i to nie przerwało milczenia dziewczyny.

Rzut na spostrzegawczość gdy Ian wpadł tę osóbkę: Perc plus Czujność, ST6: 10, 8,9,4 = 3 sukcesy w tym jedna 10. W Wilkołaku podobnie ja i w Wampirze, pełny sukces danej akcji to 3 sukcesy.
Zdecydowanie dziewczyna, gładkie, szczupłe nogi, pachnie słodkawo.



Claudia poczuła kopnięcie w udo, gdy Ian na czworakach wlazł na nią przez przypadek. Wyrwana z odrętwienia dziewczyna, nagle wysztywniła się na powrót.

Rzut na Int i czujność, ST 6: 7,7 = 2 sukcesy. W Wilkołaku podobnie ja i w Wampirze, pełny sukces danej akcji to 3 sukcesy. Przy dwóch jej coś mocno świta.



Mimo, że nie mogła dostrzec twarzy Iana, zapatrzyła się na niego szeroko otwartymi oczami, gdy i on usiadł zniechęcony na podłodze przesiąkniętego zapachem rzygowin pojazdu.
Jej myśli szalały. Czyżby to była.... Nie, niemożliwe! Przerażeniu nie pomagał fakt, że na granicy postrzegania zaczęła słyszeć głosy, tak samo jak i przykucnięty obok Ian:

Stawcie czoła dziedzictwu!
Przyjmijcie swój obowiązek godnie niczym wasi poprzednicy.
Honor, chwała! Nie splamcie ich!
Stańcie wśród szeregów!


Oboje i Claudia i Ian zaskoczeni usłyszeli:


Blod är tjockare än vatten!

A szepty poniosły się dalej...
...ku Dominice, która nie mogła się pozbyć obrzydliwego zapachu z rąk. Dziewczyna miała wrażenie, że smród przesiąknął ją całą. Była głodna... wściekle głodna. I mocno podirytowana!
Jej próby identyfikacji ciężarówki czy znalezienia źródła światła spełzły na niczym mimo, że obeszła cały pojazd dwukrotnie!

Rzut na Spryt i śledztwo, ST) 6: 1,1, 2, 2, 5, 5, 5, 3 = botch czyli więcej jedynek niż sukcesów.



Wtem i ona usłyszała głosy w ciemnościach, z których żaden nie należał do jej towarzyszy niedoli.

Garou wybrańcy i obrońcy Gai! Aż tylu!
Nowa nadzieja!
Nowa szansa na pomoc!
Pamiętaj, dziecię, by z dumą nieść jej dary!


Emma tęskniła za rodzicami, chociaż w zasadzie to najbardziej brakowało jej obecnie telefonu. I czegoś do jedzenia. No może i wanny oraz wygodnego łóżka? Gdy lista w myślach rosła z chwili na chwilę, usłyszała dziwne szepty przepływające obok w ciemnościach.


Z racji zainteresowań Emma ma prawo do rzutu na Spryt i okult, ST: 6: 10, 10, 7, 6 = 4 sukcesy, wyjątkowy sukces. Identyfikuje głosy jako duchy.



Zamarła całkowicie zapominając o głodzie i niewygodach. Do tej pory nigdy jej się nie zdarzało słyszeć duchy tak wyraźnie!


Angel wycieńczona atakami torsji zapadła w płytką drzemkę, starając się odpełznąć byle dalej od przelewającej się kałuży rzygowin. Pływająca w niebycie świadomość zaczęła nagle rejestrować nowe głosy.

Tutaj z racji tego, że wzięłaś cechę pozycji Pamięć przodków, rzucam kośćmi czy akurat zdarzy się, że będzie to głos, któregoś z przodków.
Normalnie wykorzystanie tej cechy dozwolone jest 1x na sesję. Ponieważ są to warsztaty, wykorzystuję tę opcję, by ukazać jej mechanizm. W dalszej części rozgrywki możesz próbować korzystać z tej cechy raz jeszcze deklarując: 1. Przywołanie kogokolwiek z przodków i w tym przypadku rzut idzie na niższym ST, ALBO 2. Przywołanie konkretnego przodka jeśli takowego pamiętasz/kojarzysz, lecz rzut będzie na wyższym ST, między 8-10.
W przypadku udanego rzutu, możesz uzyskać poradę a może nawet i jakieś widzenie przyszłości, w zależności od tego jak podchodzi do tego MG.
Każdy sukces dodaje 1 kość do dowolnej umiejętności, nawet jeśli jej nie masz na karcie. Efekt trwa 1 scenę. Można zbotchować taki rzut, wtedy wpadasz w katatonię zalana wspomnieniami przeszłych żyć. Na szczęście teraz udało się teraz wykorzystać opcję 2. Rzut 2 kośćmi: 9, 6 = 1 sukces.



"Zbierz siłę, dziewczyno!” - gderliwy i wymagający głos o silnym szkockim akcencie zamarudził wprost obok jej ucha – Jesteś Garou! Na honor naszego rodu! Jesteś wytrzymalsza niż Ci się zdaje! Lassie, pozbądź się w reszcie resztek tego świństwa, co toczy się w twych żyłach. No dalej! Wypoć to świństwo i zacznij zachowywać się jak na dziecko Gai z rodu McDowellów przystało!"

Pływająca papka jaką był mózg Angel zarejestrował porady „głosu” i zaskoczona dziewczyna poczuła, że słabość odpływa, a ona sama czuje się zdecydowanie lepiej. Całkiem... całkiem jakby ręką odjął...

Rzut Wytrzymałość + Sztuka przetrwania, ST 6, +1 dodatkowa kość z Pamięci przodków: 9,9,3,6.



Ockneła się bez mgły otaczającej ją dotąd, za to głodna i spragniona. Zjadłaby konia z kopytami....



Znużenie jednostajną jazdą i narastający głód i pragnienie zaczęły doskwierać wszystkim. Głosy przychodziły i odchodziły szepcząc nieustannie swe powitania Garou i porady. Stracili poczucie czasu...


Ocknęli się z płytkiego snu, do jakiego ukołysały ich jednostajny ruch i szum na dźwięk otwieranych drzwi. Skrzydła drzwi zostały zatrzymane i nie otworzyły się mocno na boki, jedynie na szerokość ciężarówki.
Ktoś, niknący w ciemnościach, zaświecił ostrym światłem w oczy. Wszyscy w pojeździe zdali sobie nerwowo i wyraźnie sprawę ze swej nagości.

- Wysiadać! – padła gardłowa komenda wydana nieznoszącym nieposłuszeństwa tonem. Mężczyzna litościwie opuścił nieco światło. Znajdowali się w środku lasu w towarzystwie wysokiego i potężnie zbudowanego mężczyzny, który przyglądał się im z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.

Co dziwne, stał on ubrany jedynie w podkoszulek i bojówki. U jego stóp leżała sterta używanych ciuchów i butów.
- Ubierać się! Ruszamy za 2 minuty! – warknął kolos po raz kolejny, a z ciemności dobiegł ich warkot psów...
 
corax jest offline  
Stary 23-12-2016, 08:54   #12
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Dłonie CKM wyskoczyły w stronę ciuchów, szybko narzuciła na siebie szeroką koszulkę bez ramiączek i materiałowe dresowe spodnie. W sam raz by nie krępować ruchów przy walce, bo właśnie to zamierzała wkrótce robić dziewczyna.
- Dzie iść?! - burknęła do faceta. Jego rozmiar jej nie przerażał. Kości, niezależnie od okrywających je mięśni łamały się przecież tak samo. CKM obserwowała jego kolano i kostkę, oczami wyobraźni widziała juz jak kopie jedno i drugie po czym uderza łokciem w tył czaszki pochylonego mężczyzny. Była gotowa to zrobić w każdej chwili.
- bo co?! - postanowiła się stawiać, by odnaleźć w sobie złość.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 23-12-2016, 11:08   #13
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Ian przemierzał wnętrze ich więzienia. Dość szeroko miał rozstawione nogi by przy ewentualnym hamowaniu czy skręcie nie polecieć jak mała zabawka. Nagle natrafił nogą na coś dość miękkiego aby nie było częścią stałą przyczepy. Szybko sprawdził co znajdowało się przed nim. Schylił się w kucki i wyciągniętymi rękoma szukał tego co znalazł.
- Hej. Kim jesteś? Odezwij się.- Próbował nawiązać kontakt słowny.
Jego ręce natrafiły w końcu na głowę i sądząc po włosach musiały należeć do kobiety. Kucnął przy niej, cały czas macając ścianę i postać po głowie i ramieniu by nie zgubić znalezionej.
- Wszystko dobrze? Nic Tobie nie zrobiłem?- Zapytał z troską.

Szepty przyszły nie wiadomo skąd. Młodzieniec już zamierzał coś powiedzieć do dziewczyny gdy przylgnął plecami do ściany i rozglądał się wokół szukając tego co przemawiał.
- Co do cholery? Co się tu dzieje?- Nie wiedział a chciał jak najszybciej poznać prawdę. Lecz w tej chwili nie przyszła.

Gdy drzwi się otworzyły przez pierwsze chwile nie wiedział co się dzieje. Nic nie widział. Po chwili oczy przyzwyczaiły się do światła i zobaczył mężczyznę.
Nie reagował, czekał co się wydarzy. Wyszedł jednak gdy zobaczył pierwszą wychodzącą kobietę. Nagą! I to całkiem ładną chociaż utytłaną czymś na włosach i ciele.
Wyszedł następny pomagając dziewczynie przy, której kucał do niedawna. Patrzył to na faceta to na CKM. Nie odwracając się cały i zasłaniając z lekka męskość lewą ręką a prawą pomagając towarzyszce.
podszedł do rzuconych ciuchów i zaczął naciągać na siebie zaczynając do dolnych partii.
Gdy już naciągnął spodnie rozejrzał się dookoła.



Spojrzał po chwili na przyczepę z której wyszedł. Trzy inne dziewczyny wychodzące z naczepy. Były naprawdę ładne. Ta której pomagał i na którą wpadł też była śliczna. Czyżby planowano ich wykorzystać do...? Potrząsnął głową wyobrażając sobie jakie rzeczy z porwanym chłopakiem można robić.
Szybko ubierał się dalej spoglądając to na dziewczyny to na czekającego faceta.

Ian zauważył że dziewczyna, a raczej kobieta która wyglądała jak kulturystka po ubraniu szykuje się na ich porywacza sam zaczął szukać dogodnego miejsca na atak. Przyglądał się przyszłej ofierze. Czy ma broń i jaką. Zerkał też po okolicy szukając jego pomagierów.
- A niby gdzie mamy się wybierać i co to wszystko znaczy? Co się tu dzieje?- Mówił dość spokojnie zbierając siły i oddech na świeżym powietrzu.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 23-12-2016 o 11:16.
Hakon jest offline  
Stary 23-12-2016, 11:29   #14
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Domka gdy tylko jej poszukiwania nie powiodły się znów usiadła pod jedną ścianek i próbowała zasnąć. Próby spełzły na niczym gdy usłyszała te głosy. Skuliła się, starając się osłonic resztkami koszuli. "Garou"? Czym do cholery jest Garou?

Gdy głosy ucichły, słychać było tylko przyspieszone oddechy wszystkich zebranych na pace. Po chwili dołączyło do tego burczenie w jej brzuchu.

- Fuck... - Tak bardzo teraz żałowała, że nie zjadła więcej przed wyjściem z domu. Zmęczona głodem i emocjami usnęła.

Obudziło ją światło. Momentalnie spróbowała się ukryć. Odsunęła się szukając jakiegoś cienia. Czegokolwiek co zasłoniłoby jej niemal nagie ciało. Gdy wielka baba i ich rodzynek wyskoczyli z wozu, pozwoliła sobie na przyjrzenie się temu co się właściwie dzieje.

Ciekawość wygrała, powoli opuściła auto. Las... w sumie czuła się tu lepiej niż w Nowym Yorku. Cały czas uważnie obserwując mężczyznę chwyciła kilka ciuchów i rzuciła je dziewczynom na pace. Sama szybko zaczęła się pakować w jakieś spodnie.
 
Aiko jest offline  
Stary 24-12-2016, 12:40   #15
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Gdy poczuła kopnięcie Iana, pierwsza myśl jaka pojawiła się w jej głowie to:
“Zabiję gnoja”.
Odruchowo cofnęła się o kilka centymetrów przyciągając nogi jeszcze bliżej pod siebie. Jednak “napastnik” nie dawał za wygraną. Po omacku szukał jej. Claudia odsuwała się, jednak w ciemności nie widziała jego dłoni, toteż w końcu wsunął swoje paluchy w jej włosy. Jego dłoń była przyjemnie ciepła w otaczającym chłodzie ciężarówki. Nawet coś mówił, żeby ją uspokoić. Claudia jednak wolała się odsunąć o kolejne kilka centymetrów.

Wtedy przyszły głosy. Włoski na jej ciele stanęły dęba. Znalazły ją. Duchy. Wiedziała, że są. Były wokół cały czas. Ale jeszcze nigdy ich nie czuła. Nie słyszała. Znalazły ją i chciały wymierzyć karę, za zgubienie amuletu. Dłoń odruchowo zacisnęła się w pięść tuż przy szyi, tam gdzie brakowało miedzianego talizmany. Jak mogła być tak głupia? Jak mogła przypuszczać, że się ukryje? Przybyli i ją osądzą. Zginie. Dopiero po pierwszym przestrachu zaczął docierać do niej sens słów. Honor i chwała. Więc nie była stracona. Przodkowie dawali jej szansę. Mogła odzyskać honor. Musiała tylko udowodnić, że jest godna.
- Krew nie woda - powiedziała cichutko pod nosem. Być może Ian ją usłyszał.
Zdarła z kostek resztki legginsów. Nie była klękaczem. Jej rodzina od zawsze z dumą rozmawiała ze swoimi bogami. W przeciwieństwie do Iana wstała. Nie zakrywała się już.


Choć w ciemności nie było jej zbyt dobrze widać. Czuła, że w obecności duchów musi wyzbyć się wstydu. Oto została wybrana. Będzie kroczyć z dumą. Z uniesioną głową. Teraz już wiedziała, że będzie musiała stawić czoła dzieciom Jörmungandra. W głębi serca wiedziała od dziecka, że ten czas nastąpi. Marzyła, żeby okazać się godna, gdy przyjdzie czas. Jej losy będą w Eddach opiewane przez skaldów. Albo zapadnie w niepamięć. Bo któż to widział, żeby kobieta była Godim. Która przed rytuałem przejścia dopuściła się takich podłości. Która, zgubiła święty amulet. Wiele podłości miała do wymazania. Duchy wiedziały o tym. Jednak miała szansę odzyskać honor.

Ciężarówka się zatrzymała i otworzyła. Claudia nawet na moment się nie ukrywała przed światłem latarki. Pozwoliła się ocenić. Patrzyła wprost w światło, choć oczy ją bolały. Ale czuła, że nie może okazać słabości w tym momencie. Światło omiatało jej idealne ciało. Jej duże i niezwykle jędrne piersi. Jej ubrudzoną, lecz niezwykle symetryczna twarz. Uwagę przyciągały jej łydki. Odruchowo napięte. Przyzwyczajenie z ciągłego chodzenia na obcasach. Nawet pośladki miała napięte, niczym tancerka, bądź gimnastyczka. Podbródek zadzierała wysoko z dumą. Gdy Ian podał jej dłoń odtrąciła ją lekko. Nie, nie potrzebowała pomocy. Nie mogła jej przyjąć. To ona zostanie osądzona. I tylko na siebie może liczyć. Przyjęcie pomocy będzie oznaką słabości.

Gdy Dominika rzuciła im ubrania, Claudia spojrzała jedynie na stertę. Nie przyjżała im się nawet, bo wzrok dopiero dochodził do siebie, po oślepieniu latarką. W końcu jednak ruszyła płynnym i zwinnym krokiem. W jej chodzie było coś przyciągającego uwagę. Pośladki kołysały sie rytmicznie. Piersi też. Z gracją zeskoczyła z naczepy i ruszyła w stronę ich gospodarza.

W jej spojrzeniu było coś wyzywającego, a może zachęcającego. Prawą dłonią zaczesała swoje długie włosy za ucho i uśmiechnęła się do mężczyzny. Podświadomie wiedziała kim był. Choć myślała, że tak daleko od domu jej nie odnajdzie. Tym niemniej on był godnym. A oni wszyscy dopiero musieli udowodnić swoją przydatność. Podeszła do Dominiki. Pomocna dziewczyna. Gotowa do poświęceń. Rzuciła ubrania na ciężarówkę, żeby dziewczyny nie musiały pokazywać się nagie. Tyle, że słabi nie zasługują na pomoc.

Claudia uśmiechnęła się do dziewczyny i szybko przeniosła wzrok na CKM. Silna i porywcza. O ile będzie kierować się honorem, to okaże się godna. Chłopaka trudno było ocenić.

Blondynka wybrała sobie spodnie. Lekkie obrzydzenie targnęło nią gdy pomyślała, że najprawdopodobniej dostali ciuchy “na wagę”. Nikt też nie pofatygował się zaopatrzenie ich w bieliznę. W końcu wybrała najciaśniejszą bluzeczkę, jaką tylko znalazła. Gdy ją na siebie naciągnęła, to można było odnieść wrażenie, że jej obfite piersi ją rozerwą. Efekt był spotęgowany przez sterczące z zimna sutki. Czuła co może się dziać, dlatego chciała jak najbardziej ograniczyć ruch swoim piersiom. Jeżeli przyjdzie im biegać, to dodatkowa masa na klatce piersiowej kołysząca się bez ładu i składu z pewnością okaże się problemem.

Gdy się ubrała to spojrzała jeszcze w stronę naczepy. Cóż, siedzą tam zawstydzone. Nie każdemu dane będzie zyskać chwałę.

Wśród ubrań znalazła też gumkę do włosów, którą spięła swoją fryzurę w koński ogon. W lesie bujna czupryna mogła być problematyczna. Ruszyła właśnie szukać butów, gdy zobaczyła napiętą CKM i Iana, przeszła między nimi spokojnie i pochyliła się wybierając jedną z kilku identycznych par traperów.

- Nie dacie mu rady. Lepiej oszczędzajcie siły -
głos jej był dziwnie melodyjny i spokojny. Nikt nie mógł przypuszczać, że tak mówi niedoszła ofiara gwałtu, którą wywieziono do lasu.

Wybrała swój rozmiar butów i założyła je w końcu patrząc z uśmiechem na mężczyznę, który przygotował dla nich cały ten event.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 24-12-2016 o 23:42. Powód: Błędy
Mi Raaz jest offline  
Stary 25-12-2016, 14:34   #16
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację


Angel nie chciało się już z nimi rozmawiać. Nie dlatego, że rozmowa ta nie miała sensu, bo w zasadzie to nie miała… ale motywacja, skulonej na zimnej ziemi, dziewczyny była bardziej prozaiczna. Palił ją przełyk… od nadmiernego wydalania rzygowin.
Mówienie sprawiało problem, oddychanie sprawiało problem, leżenie… w zasadzie też, ale Lawrence nie kwapiła się by zmienić pozycję… i może miejsce z dala od chlupoczącej kałuży chłodnych wymiotów, bo po prostu nie miała na to siły.
Pancerbaba przestała napierdalać w ścianę, jak dzwonnik wybijający porę na mszę w kościele. Otoczenie ostatecznie ucichło. Klatka w której znalazła się z innymi porwanymi sunęła powoli od czasu do czasu skręcając lub hamując.

Jak to się stało, że znalazła się tutaj? Rzygająca… nic nie pamiętająca… naga? Porwali ją? Czy może sama zgodziła się wejść do… skrzyni ładunkowej?
Zimny dreszcz przebiegł po nagich ramionach, a ząbki zastukały w tej nagłej drgawce.
Myśli nie chciały się układać w jednolitą całość. Przebłyski wspomnień… delikatna rozkosz gdy pozbawiali się nawzajem z Neilem ubrań, smak krwi w ustach gdy ugryzła go w bark, dzika żądza i krzyk biednego chłopaka… a może to był jej krzyk, a może… Nagły spazm ścisnął trzewia, a Angel poczuła w ustach i nosie spieniony kwas. Impet był jednak za słaby i barmanka kaszląc tylko, przełknęła z powrotem potworną substancję.
Zamknąwszy oczy wsłuchała się w szum kół…

I wtedy usłyszała głosy.

A może nie wtedy? Może trochę później? A może wcześniej, ale wzięła je za swoje własne? Głos był męski, gardłowy, z przyjemną rubaszną chrypką. Natychmiast przed oczami Angel pojawił „dziadek” z wypiekami na podchmielonym licu, z długimi siwo rudymi włosami i gęstą brodą oraz zawijanymi do góry wąsami.
”Jak krasnolud…” przeszło jej przez głowę i w tym samym momencie poczuła, że skądś zna ten głos. Słyszała go pierwszy raz. Była tego bardziej pewna niż swojego statusu bycia dziewicą!
Skołowana wsłuchiwała się w musztrę nie rozumiejąc, kim była Lassie, kim było dziecko Gai… kim kurwa była sama Gaia.

”Jaki kurwa ród McDowellów??!!
Krzyknęła do dziada, podrywając się do siadu. A zdziwienie temu towarzyszące zmusiło ją do ponownego położenia się i dopiero po chwili ponownego podniesienia.
Nie kręciło jej się w głowie, nie chciało rzygać… myśli przestały się bzykać nawzajem i w końcu zaczęła mieć „przebłysk”… intelektu.
Dziadek jednak nie odpowiedział, za to zaczęła do niej nawijać jakaś babka. A później kolejna… i następna… Jakiś koleś. Wszyscy chyba Angel znali, chyba nawet dobrze się bawili… może mieli jakąś imprezę?
Słowo Garou i Gaia przewijały się w każdym powitaniu. Jednakże nie ważne jak długo malarka pytała, nikt nie chciał jej odpowiedzieć. Pojawiali się i znikali.

A ona głodniała… i utwierdzała się w fakcie, że nie dość, że była jebanym kanibalem to i schizofrenikiem…
Przynajmniej nie rzygała.

***

Nie była przygotowana na spotkanie twarzą w twarz z „porywaczem”. Nie zdążyła przemyśleć swojej sytuacji, dając się ponieść „imprezie powitalnej”, w pod własną czaszką. Przestraszona skuliła się, przyglądając się mężczyźnie, który wyglądał jakby miał zaraz eksplodować od nadmiaru napompowania powietrzem.
Z wdzięcznością chwyciła dresowe szare spodnie i żółty podkoszulek, który rzuciła jej jedna z dziewczyn.
Założyła najpierw szybko górę, a później naciągnęła dół. Byle szybko i byle jak najdyskretniej.
Materiał nasiąkł w niektórych miejscach pawiem.

”Well… fuck me.” Pomyślała różowo włosa, wykręcając dredy z zawartości własnego żołądka. Po czym powolutku, zbliżyła się do wyjścia z paki, co by nie prowokować podkurwionego czymś Kena.

 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"

Ostatnio edytowane przez sunellica : 26-12-2016 o 11:40.
sunellica jest offline  
Stary 27-12-2016, 10:33   #17
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Emma nie miała ochoty wdawać się w głębsze dyskusje, mimo iż z reguły lubiła rozmawiać i służyć radą. Tym razem jednak atmosfera była zbyt napięta i nerwowa , a sytuacja zdecydowanie niecodzienna. Siedziała w spokoju przysluchujac się glosom, które ją otaczaly. Niektóre osoby potrafiła już rozróżnić, a nawet zlokalizować po dźwiękach ich aktualną pozycję. Myślała nad planem i w sumie nawet jeden miała, choć bez narwanej wojowniczki byłby on niemal nie do zrealizowania.

Wtem szepty rozległy się w pomieszczeniu. Obce, niby wyraźne, ale jednak ciche. Tajemnicze. Nastolatka porzuciła myśli o swoim smartphonie, rodzicach, łóżku oraz innych niezbędnych do życia, czy też po prostu wygodnych, rzeczach. Skupiając się potrafiła stwierdzić, że głosy nie pochodzą z przerazonego umysłu czy też realnego świata, jaki ich otaczał. Duchy przemowily, a skoro tak się stało, to sytuacja musiała być preludium do czegoś naprawdę istotnego. Przeznaczenie.

Porzuciła więc swój pomysł na dobre, nie dzieląc się nim w ostateczności. W głowie krążyło wiele niewiadomych, ale na wszystko przecież przyjdzie czas. Wszystko się jakoś wyjaśni. Oby tylko wywieźli nas do jakiejś willi z wielką łazienka i Internetem, Catherine opadnie szczęka jak się dowie, że miałam bliski kontakt z mistycznymi bytami! Myśl o królewskim ugoszczeniu nie zniknęła aż do chwili otworzenia drzwi.

Mężczyzna był zdecydowanie starszy i zdecydowanie przystojny. Pierwsze wrażenie nie sprawiło Emmie zawodu. Była naga, ładna, młoda i pewna siebie. Normalnie wykorzystalaby to do podrywu, być może facet jest jeszcze kasiasty, ale kiedy podniosle swe gołe wioski i przystanela na wyjściu z wozu, oniemiala.
- Willa w środku lasu? Przydałoby się dorobić tam drogę, bo iść z buta to ja tak nie bardzo - powiedziała zeslakujac z paki na wilgotną ziemię. Fuj, ubrudziła sobie stopy!
- Oby wanna była duża - westchnęła do samej siebie, zarzucając zadbane włosy na plecy i wcisnęła się w jakieś ciuchy. Lekką ją to brzydzilo, bo jakieś używane ściery, no ale trudno. Dojdą do tego domku i będzie spoko, c'nie?
- Duchy przemówiły. - powiedziała zupełnie poważnie, zwracając się do starszego przystojniaka. Nie mogła się przy tym nie uśmiechnąć uroczo. Nie bała się go. Przecież w końcu spotkało ją przeznaczenie.
- Wytłumaczysz nam dlaczego? Musisz wiedzieć o co chodzi, inaczej bym nie słyszała ich głosów, a ciebie by tu nie było - zatrzepotała rzęsami. Musiał na nią lecieć. Była młoda. Ach te gówniary.
- Garou, Gaia, dziedzictwo. Hm?
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 27-12-2016 o 11:49.
Nami jest offline  
Stary 29-12-2016, 12:54   #18
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
CKM ubierając się oceniała swojego przeciwnika, jego wzrost i wielkość coraz bardziej nakręcając samą siebie. Atak, porwanie, a teraz traktowanie jej jak wycieraczki! Czuła narastający gniew i adrenalinę pompowaną w żyłach.



W niektórych sytuacjach np. upokorzenie, głód, silne emocje, uwięzienie, bezsilność, a nawet duże ilości srebra w okolicy mogą stanowić podstawę do rzutu na Frenzy czyli wpadnięcia w niekontrolowany, niszczycielski szał. W takim wypadku rzuca się pulą kości Szału (Rage) czyli tak naprawdę prymitywnej Bestii w każdym Garou. Szał (Rage) ma zarówno dobre i złe konsekwencje dla Garou: z jednej strony użycie punktów Szału może ułatwić zmianę formy, uzyskanie dodatkowych akcji w rundzie, pomaga przy stanie ogłuszenia. Z drugiej strony Garou obawiają się utraty kontroli nad sobą i wpadnięcia we Frenzy czyli poddanie się bezmyślnemu szałowi, Bestii. Dodatkowo za każdą kropę wartości Szału przewyższającą poziom Siły Woli, Garou traci jedną kropę przy wszelkich interakcjach społecznych. Ludzie i Garou wyczuwają tę stronę wilkołaka i nie chcą przebywać w bliskości do takiego Garou.
W zależności od patronatu ST na Frenzy jest różny i spada o 1, jeśli aktualna faza Księżyca jest zgodna z patronatem wilkołaka. Jeśli wyrzucone jest 4+ sukcesów na rzucie, postać wpada we Frenzy czyli nieopanowany szał.
W przypadku CKM jako młodego Ahrouna ilość bodźców jest wystarczająca. A zatem rzucamy na Frenzy. Ilość kości: 5, ST dla wilkołaka spod patronatu Pełni jest 4. Wynik rzutu: 3, 3, 2,4, 6. = 2 sukcesy. Nie wpada we frenzy ale jest mocno wkurzona i raczej nie zwróci uwagi na zagrania Claudii czy pytania Iana czy Emmy.



W między czasie wielkolud również zwracał uwagę Claudii, przechadzającej się uwodzicielskim i dumnym krokiem. Jej uroda przyciągała wzrok jak magnes, obnażona seksualność prezentowana bezpruderyjnie wzbudzała zawiść u pozostałych kobiet. Pewność siebie dodawała dziewczynie skrzydeł. Czuła się wspaniale prężąc swe idealne ciało na oczach obecnych. Angel i Dominika, nawet i Ian zapatrzyli się w kuszącą blondynkę.



Z powodu dobranej wady Claudia próbuje uwodzić wszystko i wszystkich. Rzut na uwodzenie mężczyzny: Wygląd+Przebiegłość, ST: Spryt+3 „ofiary” = 8.
Wynik rzutu: 9,1,9,1, 6,1 = botch



Szukając jakichkolwiek iskierek zainteresowania swą doskonałą urodą w oczach witającego ich mężczyzny, zaskoczona dziewczyna nie znalazła w nich cienia ciekawości czy pożądania. Wręcz przeciwnie. Miała wrażenie, że wielkolud nią pogardza. To nie zdarzało się nigdy!
Jej ostrzegawcze słowa jednak trafiły do Iana, szykującego się tak samo jak CKM do ataku.



Claudia używa swoich zdolności przywódczych odradzając chłopakowi atak na mężczyznę.
Rzut Charyzma + Autorytet, ST 6 – 1 z dobranej zalety „Urodzony przywódca”. Wynik rzutu: 10, 9,9,9,2,8,8 = 6 sukcesów. Ponieważ wypadła 10, a Claudia ma speckę w Charyzmie, przerzucamy 10. Należy pamiętać o tym, że 1 z przerzutu specjalizacji nie kasuje sukcesów z rzutu. Wynik przerzutu: 3. Gdyby wypadło 6+, doliczylibyśmy kolejny sukces do puli. Tym razem jednak pozostaje 6 sukcesów. Fenomenalny wynik.



Ian nie mógł zignorować słów pięknej dziewczyny. Skołowany sam nie był pewien co bardziej w niego uderzyło: jej niemal pomnikowa uroda czy władczość dźwięcząca w wypowiedzianych ze spokojem słowach. Coś wprost nakazywało mu jej posłuchać. Pewność siebie blondynki uderzyła w Dominikę i Angel wypierając z ich umysłów jakiekolwiek pomysły o ataku. Czy dziewczyna wiedziała więcej od pozostałych?
W tym czasie Claire nie była w stanie już dłużej czekać. Nie zwracając uwagi na wydarzenia rozgrywające się obok niej i za nią wystartowała do swojego chudan tsuki.



Standardowo walkę rozgrywa się w kilku etapach:
Inicjatywa: Spryt+czujność, ST standardowe to 6, postać z większa ilością sukcesów jest pierwsza w kolejce przy czym deklaracje idą od graczy z najniższą inicjatywą na początku. Gracz z najwyższą ilością sukcesów deklaruje swoje działania na końcu.
Inicjatywa Claire: 9,2,3 = 1 sukces
Inicjatywa mężczyzny: 9,2,8,10,9, 3,9,9, 1,3 = 5 sukcesów. Mężczyzna jest pierwszy w kolejce.
W Wilkołaku istnieje możliwość wydania punktów szału do uzyskania dodatkowych akcji. Nie można wydać więcej punktów Szału na dodatkowe akcje niż poziom Zręczności.
To na etapie Inicjatywy padają deklaracje działań typu użycie punktu szału, użycie darów, podział puli kości itd. Claire deklarowała atak „bez dodatków”. Mężczyzna użyje 2 punktów szału by uzyskać dodatkowe 2 akcje w rundzie, w sumie będzie mieć trzy akcje.

Atak:
Tutaj kombinacja rzutów zależy od deklaracji graczy lecz w obecnej sytuacji Claire atakuje Zręczność + Bójka ze specką Aikido. ST:6. Wynik rzutu: 6, 10,1, 6, 4 , 9, 1, 4 = 2 sukcesy. Gdyby nie było 1ki, byłby przerzut 10.
Mężczyzna jako, że był pierwszy w inicjatywie ma do wyboru atak, działanie przeciwstawne lub unik. W tym wypadku będzie blokował. Siła + bójka ST 6, Wynik rzutu: 5,4,7,6,8,6,8,7,6, 6 = 8 sukcesów
Atak Claire się nie powiódł, mężczyzna z łatwością zblokował w swojej pierwszej akcji w tej rundzie.



Jednym ruchem wyprowadziła cios celując wprost w splot słoneczny przeciwnika. Emocje jednak przejęły nad nią kontrolę i w ułamku sekundy zrozumiała, że atak się nie powiedzie. Przeceniła siebie. Już drugi raz tej samej nocy! Mężczyzna poruszył się błyskawicznie i nim cios CKM zdążył go dosięgnąć, zbił go potężnym blokiem. „Prąd” przeszedł jej ramię, paraliżując je nieco. Nim zaskoczona Claire zdążyła zarejestrować kolejny ruch wielkoluda, poczuła mocarny cios lądujący od dołu jej szczęki i kolejny wchodzący w jej żołądek.


Druga akcja mężczyzny to atak na CKM. Zręczność +bójka, ST 6, Wynik rzutu: 8,10, 4,9,6,5,4,2,3,4 + przerzut 10ki ze specjalizacji 7 = 5 sukcesów. Claire nie ma już akcji w tej rundzie, nie dzieliła też kości na ewentualny unik czy blok. Nie może zatem unikać ani reagować więc przechodzimy do kolejnego etapu.

Obrażenia
Obrażenia z drugiej akcji mężczyzny:
Naliczane są zazwyczaj z kombinacji Siły z ewentualnymi modami za broń czy inne dodatki. ST jest 6.
W przypadku obrażeń z broni palnej doliczamy do puli kości na obrażenia również liczbę sukcesów wynikającą z ataku. W walce wręcz rozliczamy jednie obrażenia z samej siły, bo Misio nie używał nic specjalnego prócz swojej łapki.
Wynik rzutu: 8,7,4, 6, 6 = 4 sukcesy – warto wspomnieć, że przy rzutach na obrażenia nie działa zasada jedynek, czyli nie odliczamy sukcesów w przypadku wyrzucenia jedynki.

Kolejny etap walk to Wyparowanie
Każda postać ma możliwość wyparowywania ciosów rzucając swoją Wytrzymałością. Jeden sukces takiego rzutu, neguje jeden sukces z obrażeń. Przy wyparowywaniu nie działa również prawo jedynki tj. jedynki nie kasują sukcesów.

Wyparowanie ciosów Claire: Wytrzymałość, ST 6. Wynik rzutu: 7, 2 = jedno obrażenie wyparowane, 3 obrażenia zadane
Trzecia ostatnia akcja mężczyzny: atak, ST 6, wynik rzutu: 6,2,6,8,10,8,3,4,1,3 = 4 sukcesy.
Rzut na obrażenia: 2, 9,6,7,8 = 4 sukcesy
Wyparowanie Claire: 5,2 = 0 sukcesów

W sumie Claire oberwała 7 obrażeń lekkich (bashing) które zaznacza się na karcie „/”. Kolejne obrażenia byłyby zaznaczane od początku kolejki by utworzyć na skali zdrowia „X”. W przypadku, gdy postać w jednej turze osiągnie więcej obrażeń niż jej wytrzymałość, przez kolejną turę odczuwa skutki i jest oszołomiona. Oznacza to, że nie może podejmować ataków, a pula kości na działania defensywne jest zmniejszona o połowę. Można to kontrować szałem, ale to w dalszej części warsztatów.




Wszyscy młodzi ujrzeli atak potężnej dziewczyny i błyskawiczną reakcję witającego ich przywódcy. Nim mrugnęli okiem, CKM leżała całkowicie oszołomiona na ziemi, z rozrzuconymi ramionami, próbując spazmatycznie łapać oddech. Mięśnie jej ciała były napięte do granic, twarz zaczerwieniona i wykrzywiona z bólu.

Z boków dobiegło gardłowe warczenie. Z mroku wynurzyły się trzy wilki, blokujące drogę po obu stronach ciężarówki i z przodu niewielkiego zebrania. Zjeżone futra, uniesione wargi ukazujące rzędy ostrych kłów, nisko pochylone głowy nie zostawiały miejsca na wątpliwości. Co więcej, nastolatkowie podświadomie zdali sobie sprawę, że wilki i wielki mężczyzna działali razem!

- Znaj swoje miejsce, szczeniaku - stojący nad Claire olbrzym wywarczał każde słowo wyraźnie, powoli unosząc pełne dumy i dominacji spojrzenie i tocząc nim po każdym z młodych. Dziewczęta i Ian poczuli instynktownie szacunek i strach przed pierwotną siłą dźwięczącą w głosie wielkiego mężczyzny.
Napięcie przerwały słowa Emmy. Jej paplanina o wannie i willi w lesie przykuły uwagę stojącego nad CKM faceta. Obrzucił on spojrzeniem młodą blondynkę o słodkiej buzi niewiniątka.



Podobnie jak Claudia, Emma próbuje uwieść miłego pana. Rzut Wygląd+Przebiegłość, ST: Spryt+3 „ofiary” = 8. Wynik rzutu: 10, 7, 9, 8, 7, 4, 6 = 3 sukcesy, przerzut 10ki ze specjalizacji: 5, łącznie 3 sukcesy.




Wielkolud wpił intensywne spojrzenie w nastolatkę i ruszył w jej stronę. Jego reakcja na działania Emmy zaskoczyła Claudię. Z każdym krokiem atmosfera ponownie gęstniała, a pewna siebie Emma odczuwała ją niemal fizycznie. Gdy przystojniak stanął przed nią i zaborczo przyciągnął do siebie unosząc w górę, zdała sobie sprawę z guli rosnącej w jej gardle. Nie była już pewna siebie. Miała pewność, że podrażniła bestię. Bestię, której nie chciała mieć tak blisko siebie. Bestię, która budziła atawistyczny przestrach.
Mężczyzna nie zważając na nic, uniósł Emmę jak piórko i wciąż górując nad śliczną blondyneczką nie spuszczał z niej wzroku.
- Wytłumaczę. Pokażę. – obiecał ochrypłym szeptem, pochylając się nisko, niemal do pocałunku.
Gdy napięcie stało się nie do wytrzymania puścił Emmę nagle i niedbale by ryknąć raz jeszcze:
– Zbierać się, ruszamy. – odwrócił się już całkiem od Emmy i wskazał na Iana i Dominikę:
- Ty i Ty, zbierać ją z ziemi... – machnął dłonią wskazując na rozprasowaną na ziemi Claire.

Wilki wokół nadal pełniły straż, gdy zagłębili się w las.


Przedzierali się przez las od dłuższego czasu. Droga dla nienawykłych do pieszych wędrówek nastolatków zlewała się w jedno. Dominice i Ianowi dodatkowo ciążyła CKM, jaką mieli zajmować się na rozkaz bezimiennego wielkoluda. Wilki zniknęły im dawno z oczu choć od czasu do czasu słyszeli je przedzierające się przez krzaki i dające im tym samym znać, że są, że czuwają.
Angel nie odczuwała już nudności, cieszyła się za to zimnym, nocnym powietrzem marząc o wannie wspomnianej wcześniej przez Emmę. Mężczyzna nadawał szybkie tempo, lecz Domka zdawała sobie doskonale sprawę, że dostosowuje je do najsłabszych członków ich niewielkiej grupy.


Drzewa zdawały się przerzedzać i w końcu ukazały niewielką polanę ze stojącą na niej chatą z bali.


Ciepłe światło bijące z niewielkich okien zachęcało do wejścia.
Na próg wyszła otulona grubą chustą kobieta czyniąc zapraszający do środka gest.
Widoczna doskonale w łunie światła bijącej ze środka, kobieta mierzyła ich z czułym uśmiechem na twarzy.


Jej szare, wielkie oczy błyszczały jakimś zadowoleniem, gdy witała każdego z nich lekkim skinieniem. Emma i Claudia poczuły z brunetką natychmiastową więź, a CKM przewrotną dumę: była pewna, że to właśnie nowo poznana kobieta przewodziła w tym miejscu. Pozostali zaś poczuli nagłą ulgę po szalonych wydarzeniach mijającej nocy...

... byli bezpieczni.
 

Ostatnio edytowane przez corax : 29-12-2016 o 13:44. Powód: literówki, wygładzanie
corax jest offline  
Stary 29-12-2016, 23:30   #19
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

CKM, kiedy już odzyskała oddech, poczuła jak kręci jej się w obitej głowie. Czuła ból po uderzeniach, choć najbardziej bolała ją duma i bezradność. Tak, bezradność była najgorsza. Clare była profesjonalnym sportowcem, doskonale rozumiała czemu mężczyzna wytarł nią leśną podłogę. To nie przez jej zmęczenie, głód, stres. Był po prostu lepszy, rozłożył ją sam na sam jak leszcza. W ogóle jak on się ruszał? co to kurwa jest? - CKM była pogrążona w myślach jeszcze kiedy jej stopy szurały po leśnym runie, w czasie gdy towarzysze niedoli targali ją przez chaszcze. Dziewczyna starała się otrząsnąć z odrętwienia i odciążyć ich ze swojego ciężaru, lecz znała swoje ciało dobrze i wiedziała iż pomocna dłoń lub dwie są jej teraz potrzebne.

Domek majaczył jej przed oczyma
- Jaaa… - przymrużyła z bólu usta starając się wydusić artykułowany dźwięk z obitej szczęki - pierdole, Evil Dead

CKM chwyciła się jednak dłonią futryny przy pierwszej możliwości, spojrzała na kobietę, wydawała się przyjazna. Zmęczona i poobijana Clare tak bardzo chciała by było tak naprawdę. Było tylko jedno pytanie, jedno słowo, na które chciała znać odpowiedź
- Dlaczego? - powiedziała do nieznajomej.
 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.

Ostatnio edytowane przez Amon : 29-12-2016 o 23:33.
Amon jest offline  
Stary 30-12-2016, 01:37   #20
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Jej oczy były szeroko otwarte ze zdziwienia. Claudia nie przywykła do porażek. Zawsze miała najlepszych chłopaków. Zawsze dostawała największe napiwki. Najszybciej została kelnerka instruktorką. Zawsze miała to co chciała. Aż do teraz. Zaciskała zęby stojąc bez ruchu i patrząc na to jak mężczyzna zareagował na wdzięki tej drugiej. Zaciskała pięści tak mocno, że paznokcie wbijane w dłoń zaczęły sprawiać jej ból.

Czy to była pierwsza próba? Czy miała się opanować? Przed chwilą widziała jak gniew doprowadził jedną z nich do upadku. Ojciec zawsze powtarzał: “okażesz się niegodna”. Jednak ona w to nie wierzyła. Może nie umiała się bić, tak jak inni. Może nie miała tak wielkich mięśni. Ale zawsze umiała zjednać sobie ludzi. I ich. Umiała oczarować innych. A tutaj w paradę weszła jej jakaś siksa.

Fakt, że Ian poddał się jej woli wcale jej nie pocieszał. Musiała zerwać Løding. Musiała udowodnić swoją przydatność. Ale nie na tej pieprzonej polance. Nie będzie przecież skakać tamtej do oczu. To byłaby prezentacja słabości. Tak jak popis tej wysportowanej, którą właśnie podnosił chłopak i Panna Pomocna. Claudia sięgnęła jeszcze po szarą bluzę z kapturem, którą wciągnęła na siebie i zapięła pod szyję. Kaptur zaciągnęła na głową.


Szła szybko i z gracją. Dopóki las nie zrobił się gęstszy. Omijanie gałęzi i zarastających ledwo widoczną ścieżkę krzewów wyraźnie sprawiało jej trudność. Przy tym wszystkim napinała łydki i odbijała się sprężyście z palców. Choć nie szło ukryć tego, że dawno już nie był w lesie, to starała się iść z gracją. Szła przed Ianem i Dominiką, gdy oni ni to nieśli, ni to ciągnęli nieprzytomną CKM. Gdyby nie luźne spodnie z pewnością jej kołyszące biodra ściągały by uwagę.

Gdy dotarli do chatki przez moment Claudia Hertz poczuła się jak w domu. Szukała w swej głowie głosu duchów, lecz niczego nie usłyszała. Oceniła kobietę. Coś gdzieś tam w jej głowie mówiło jej, że ona jest Godim. Skoro duchy i wilki przyprowadziły ich właśnie tutaj, to ona była ich przeznaczeniem. Blondynka wyszła przed szereg, zasłaniając na moment poturbowaną sportsmenkę.
- Wybacz jej pani. Mam na imię Claudia.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech.
- Przybyliśmy na Rytuał Przejścia.

Nie była pewna. Ale wszystko się zgadzało. Wilki. Facet ruszający się równie szybko jak jej ojciec. Wszyscy oni byli młodzi. Blondynka tym razem albo wykazała się sprytem, albo ośmieszyła. Coś w głębi podpowiadało jej, że nie zniesie kolejnego upokorzenia w obecności tej drugiej blondynki.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 30-12-2016 o 20:05. Powód: Poprawiony fragment o spacerze przez las z uwzględnieniem faktycznych umiejętności Claudii.
Mi Raaz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172