Kapłan pokiwał głową słysząc słowa przerażonego mężczyzny, jak na razie nie było sensu zostawać w lesie - tym bardziej że należało ostrzec ludzi Bojara. -Dobrze, ruszamy do Pińska - trzeba powiadomić władyka, zebrać ludzi i ruszyć z odsieczą. Bierzmy rannego, do medyka się go odstawi może on coś zaradzi.
Po czym Adelmus chwycił kij i ruszył żwawo w kierunku grodu, wypatrując niebezpieczeństw.
__________________ ''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać'' |