- Przyjęliśmy - potwierdził Michał zasuwając ponownie lustrzaną przesłonę hełmu.
Za osłoną mógł już sobie pozwolić na grymas zaskoczenia. Ktoś podsunął im konia trojańskiego. Scott był npc! Ale w jakim celu to zrobiono?
Pierwsza odpowiedź, aby uniemożliwić wykrycie ingerencji w kod gry. "Scott" miał prowadzić ich fałszywą ścieżką uniemożliwiając znalezienie i wyprostowanie największego buga w grze. To ci dopiero!
- Kane - głos Śniegockiego, mimo lustrzanej przesłony, brzmiał zupełnie naturalnie - Nie ma co stać. Pójdźmy na północ zgodnie z sugestią admina. Znajdźmy Denise i wynośmy się z tej rzeczywistości. Jeśli ktoś może na bieżąco mieszać w kodzie to może się zrobić nieciekawie. Na wszelki wypadek pozostańmy na pauzie. Oświetlę nam drogę.
Wypowiadając te słowa Michał ruszył w podanym przez admina kierunku. Jednocześnie sięgnął do umieszczonego na lewym przedramieniu punktowego lasera nastawiając go na małą moc i dużą średnicę. Silny snop światła omiótł zamarłą okolicę. Tak, naprawdę wyglądało to jakby obaj testerzy poruszali się w scenerii zdjęcia. Żadnego ruchu w zasięgu wzroku, żadnych śladów na śniegu, żadnych odczuć związanych choćby z temperatura, które czuli jeszcze przez chwilą.
Pytanie. Czy, ktokolwiek mieszał w kodzie, obserwował ich teraz? Jeśli tak to pewnie zastanawiał się jak napsuć im krwi. Cała nadzieja, że admin da sobie radę z prowadzeniem rozgrywki... |