Anika von Hannelore
Kobieta popatrzyła z niesmakiem na człowieczka i pomyślała że ostatnimi czasy na jej drodze staje zdecydowanie za dużo prymitywów z którymi wcale nie ma ochoty rozmawiać. Jednak chcąc załatwić sprawę w miarę szybko, odezwała się ze znudzoną miną. -Serdecznie ci współczujemy, na szczęście dla ciebie nie mamy nic wspólnego z tym zamieszaniem.- przelotnie spojrzała na bandę rozkrzyczanych krasnoludów. „Krew królów” –pomyślała i prawie parsknęła śmiechem. -Jesteśmy tu, by odebrać sprzęt niezbędny do wykonania delikatnej misji..- zniżyła głos do konspiracyjnego szeptu.- Na pewno jesteś wtajemniczony w szczegóły więc nie muszę się rozwodzić nad detalami... oto dokumenty upoważniające nas do wyboru narzędzi..- podała człowieczkowi kartki otrzymane od faceta z karczmy. |