- Nie, nie, nie. Żadnych głosów, nic. Robimy swoje! Kurwa! Tankred, dawaj łomik i raz, dwa za bramę. Odsuńta się z tymi kuszami.
W ciemności niemożliwym było ocenić ryzyko kontaktu z obcymi, Sveinem powodowała jedynie nadzieja, że za bramą posiadłości znajduje się inny świat, do którego Wyrwa nie sięga mackami.