Tymczasem w grobie...
- Głupia… - wycedził przez usta Andrzej po czym z całej siły kopnął leżącą Sarę w brzuch raz, drugi trzeci. Chłopak działał jak burza, dopadł swojej ofiary i wydobytym z kieszeni sznurkiem zaczął zawiązywać z tyłu nadgarstki dziewczyny.
- Coś nie jesteś już taka cwana co? no? - przewrócił Sarę na plecy, wbił z impetem saperkę tuż przy jej twarzy, usiadł na dziewczynie okrakiem i położył ostrze noża na jej twarzy.
- Tak… teraz jest dobry moment żeby zacząć się bać szmato, jesteś nikim rozumiesz? - spoliczkował ją.
- rozumiesz!?