02-01-2017, 18:28 | #31 |
Reputacja: 1 | Tymczasem w grobie... - Głupia… - wycedził przez usta Andrzej po czym z całej siły kopnął leżącą Sarę w brzuch raz, drugi trzeci. Chłopak działał jak burza, dopadł swojej ofiary i wydobytym z kieszeni sznurkiem zaczął zawiązywać z tyłu nadgarstki dziewczyny.- Coś nie jesteś już taka cwana co? no? - przewrócił Sarę na plecy, wbił z impetem saperkę tuż przy jej twarzy, usiadł na dziewczynie okrakiem i położył ostrze noża na jej twarzy. - Tak… teraz jest dobry moment żeby zacząć się bać szmato, jesteś nikim rozumiesz? - spoliczkował ją. - rozumiesz!?
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
04-01-2017, 01:31 | #32 |
Reputacja: 1 | Wystarczyło przelotne otaksowanie lokalu wzrokiem by stwierdzić, że niewątpliwie pasuje do Sary. Wyglądał też na dość popularny. Miejsce wprawdzie niekoniecznie przypadło Markowi do gustu, ale przynajmniej trudno było odmówić mu klimatu. No i choć nie przyznałby się do tego głośno to w duchu cieszył się, że nie musi już marznąć na zewnątrz. Uśmiechnął się spoglądając na upiorne dekoracje. Tak... zdecydowanie można się było tego spodziewać po lokalu zaproponowanym przez Sarę. Uśmiech niestety ze swobodnego szybko przeszedł w wymuszony, gdy usłyszał słowa Julii. Choć przecież patrząc obiektywnie to on siedział właśnie w pubie z dwoma niezłymi laskami. - I tak nie było sensu żebyśmy stali tam w piątkę, a przecież się nie zgubią. – rzucił siląc się na obojętny ton. – Ciekawe skąd Sara wygrzebała informacje o tamtym grobie. |
04-01-2017, 12:53 | #33 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - W nocy zazwyczaj jest zimniej. – zbagatelizowała uwagę o chłodzie Julia. – Nie dajmy się zwariować. To wszystko autosugestia, która zaczęła się od Sary. Widać ma słabe nerwy… albo naprawdę chciała sobie z nas zrobić jaja. Dziewczyna raz za razem patrzyła na wyświetlacz komórki. - Mamy XXI wiek, gdyby coś im się stało, to by dali znać. – wyjaśniła - Poza tym mój brat umie się bronić… i bronić bliskich. – dodała, wspominając ten moment, gdy Andrzej zabił ich ojczyma, który postanowił aż za bardzo zbliżyć się do pasierbicy. Wtedy też pierwszy raz z bratem przekroczyli granice tzw. przyzwoitości, jakie wyznaczało społeczeństwo.
__________________ Konto zawieszone. |
04-01-2017, 18:38 | #34 |
Reputacja: 1 | Sara totalnie nie reagowała na krzyki i czyny Andrzeja. Po prostu patrzyła gdzieś za niego. Dopiero po chwili jakby zaczęło docierać do niej ból, jaki chłopak zaczął jej zadawać. Zamknęła oczy i otworzyła delikatnie usta. Próbując złapać oddech powoli wiła się pod ciężarem jaki Andrzej jej sprezentował. Chłopak nakręcał się coraz bardziej. Trzymając nóż na twarzy dziewczyny sięgnął wolną ręką do jej dekoltu. Miętosił jej młode, nabuzowane hormonami piersi. - Pewnie pieprzyłaś już pół szkoły co? - mówił podnieconym głosem na równi do Sary co do siebie. - zawsze patrzysz na wszystkich z góry co? wielka mroczna Sara. - Oderwał na chwilę ostrze od twarzy dziewczyny by rozciąć jej koszulkę i stanik. Nagle przypomniał sobie o prośbie Julki i wyciągnął komórkę. Włączył nagrywanie wideo. - Suko, będziesz walona. Sara po chwili otrząsnęła się. Andrzej czuł jak jej całe ciało drży. Zimno, jakiego ten wieczór sobie nie szczędził, działało dość dobrze. Jeszcze zanim zdążył rozciąć jej ubranie, przebijające się przez stanik i koszulkę sutki dawały o sobie znać. Widok obnażonych piersi dziewczyny mógł jedynie podsycać jego podniecenie. Ona spojrzała na niego gniewnie i wpatrując się w pełne żądzy oczy chłopaka wysyczała: - Nie rób tego. Nawet się nie waż. - starała się w to włożyć maksimum złości, lecz można było dostrzec, że strach przejmował nad nią kontrolę. Chłopak zachichotał obłąkańczo, położył telefon obok, tak by wszystko nagrywało się z profilu. Ścisnął brutalnie jej gardło i przybliżył usta do jej twarzy, zimnym ostrzem noża powiódł po jej brzuchu, pozwolił czubek broni opadł na nagi pępek. - Zrobię co będę chciał dziwko, co tylko będę chciał, a potem… a potem zrobię jeszcze więcej. - polizał jej policzek. Było mu tak gorąco, tak gorąco. Odchylił się do tyłu, wbił nóż w ziemię po przeciwnej stronie od szpadla, po czym oburącz chwycił za pasek dziewczyny i zaczął zdejmować z niej spodnie. - Szmato przerżnę cię na wylot rozumiesz, na wylot. - bardziej sapał niż mówił. Upajał się strachem dziewczyny. - Daję ci ostatnią szansę żeby przestać… niedaleko jest jednostka wojskowa… i przystań… ktoś tu zaraz będzie… - wysyczała przez zęby starając się jednocześnie złapać za szlufki w jej spodniach, aby utrzymać je na sobie. - POMOCY! - wrzasnęła w końcu. Chłopak zacisnął palce na gardle dziewczyny i przyłożył jej nóż do policzka. - Zamknij tą buźkę jeśli nie chcesz żeby się trochę skaleczyła dziwko. Tylko ty możesz sobie pomóc więc dobrze się zastanów co robisz, wszystko się nagrywa, chcesz, żeby cała szkoła wiedziała jak jesteś rżnięta na grobie? nie bój się, wszyscy zobaczą to co chcą zobaczyć. - chłopak wstał upewnił się że wszystko się ładnie nagrywa, przełączył kamerę na aparat, zrobił parę fotek i wysłał je siostrze, po czym wrzucił filmik na clouda. Zostawił na razie skrępowaną dziewczynę, choć gotowy był w każdym momencie zakneblować ją strzępem koszulki. Przeszukał jej kieszenie i plecak w poszukiwaniu dokumentów, kluczy, telefonu. - Jednostka wojskowa mówisz? dawaj mi tu pin i hasło na fejsa albo zostawię cię pod jednostką z gołą dupą i ci się naprawdę stanie krzywda. Dziewczyna nie zareagowała. Znów zaczęła tępym spojrzeniem patrzeć się gdzieś w zarośla. Andrzej znów mógł dostrzec strach w jej oczach. Po chwili gwałtownie spróbowała się odczołgać. Jej oddech nagle przyspieszył. Znów zrobiło się zimno. Obłoczki pary były wydychane z ich ust. Nawet ogarniety żądzą Andrzej poczuł coś dziwnego. Jakby zapach gorącej krwi w okolicy. Andrzej postanowił sam sprawdzić zarośla ale najpierw… - Chyba się nie rozumiemy… - złapał Sarę za włosy szarpnął brutalnie kilka razy, kiedy dziewczyna otworzyła usta, wepchnął jej kawałek koszulki, resztę przewiązał jej za głową. Dziewczyna była zakneblowana. Chwycił saperkę i uderzył płazem w kostkę u nogi Sary. - Tylko spróbuj się ruszyć… i przypomnij sobie te hasła bo kiedy wrócę... - pogroził, po czym ruszył w stronę zarośli z nożem i saperką.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
06-01-2017, 18:54 | #35 |
Reputacja: 1 | Klimat muzyki nieco się zmienił po kilku minutach. Na niewielki parkiet w rogu lokalu zaczęły wychodzić pierwsze osoby, którym etanol krążący w żyłach wmówił, że potrafią tańczyć. Nie trzeba było wiele czekać aby pierwsi z desperatów zaczęli kłaść niektórym dziewczynom łapska tam gdzie nie powinni. O dziwo owe "damy" nie miały nic przeciwko. Najwidoczniej taka specyfika lokalu. Ochrona i barmani nie reagowali. Kto wie, może jakby zaczęli się rżnąć na środku to ktoś w końcu miałby coś przeciw... ale czy na pewno? Co jakiś czas między stolikami chodził chłopak z koszykiem i zbierał puste kufle oraz szklanki. Na chwilę przystanął przy miejscu, gdzie siedziała rozkoszna trójeczka licealistów. Popatrzył chwilę na nich, podniósł brew, jakby sugerując, że coś trzeba zamówić. Gdy chłopak odchodził Marek poczuł, jakby ktoś kładł mu dłoń na ramieniu i je delikatnie ścisnął. W momencie obrócenia głowy nikogo jednak nie spostrzegł. Poczuł jedynie zimno. Spojrzenie Sabiny zostało przyciągnięte na parkiet, gdzie pomiędzy ubranymi w stylu Sary ludźmi dostrzegła coś niepasującego. Jakby białą suknię. W mgnieniu oka jednak już tego tam nie było. Chociaż może jednak... Teraz jakby przy jednym ze stolików... I znów ten dziwny chłód... Uczucie czegoś mokrego pod stopami... I kałuża krwi pod ich stolikiem... Po chwili jej już nie było... Gdy umysł pozostałej dwójki płatał im figle, Julia po prostu siedziała nieświadoma i niedostrzegająca niczego specjalnego. W końcu w jej kieszeni zaczął wibrować telefon. Był to MMS od Andrzeja. Zawierał kilka zdjęć Sary w stanie, jaki cieszył oko Julii. Andrzej ruszył odważnie w stronę krzaków. Przez jakiś czas rozgarniał gałęzie i liście. Rozglądając się bacznie próbował dostrzec coś czego Sara się tak bała. Po chwili jego uszu dotarł dźwięk szklanej butelki toczącej się gdzieś po zboczu. Chyba jego ofiara zdecydowała się na ucieczkę. Gdy tylko Nowak obrócił się by dostrzec jak Sara próbuje stworzyć sobie narzędzie do przecięcia więzów, na ostrzu noża ujrzał kogoś jeszcze. Piękną młodą kobietę stojącą za nim. Ubrana była w jakiś ludowy strój, miała nieco ciemniejszą skórę oraz... dziurę w boku, z której obficie sączyła się krew.
__________________ Sanity if for the weak. Ostatnio edytowane przez Aeshadiv : 06-01-2017 o 21:05. |
06-01-2017, 21:06 | #36 |
Reputacja: 1 | Andrzej działał całkowicie odruchowo. Odwrócił się na pięcie i wymierzył cios saperką w miejsce gdzie powinna znajdować się twarz nieznajomej.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
06-01-2017, 22:32 | #37 |
Reputacja: 1 | Saperka leżała mu w dłoni pewnie. Andrzej wiedział, że tego ciosu nie przeżyłby nawet strongman. Jednak saperka uderzyła w drzewo przecinając twarz kobiety niczym powietrze. Spory kawałek kory opadł pod stopy Nowaka. Kobieta zupełnie nie zareagowała na agresję chłopaka. Po prostu patrzyła się na niego swoim smutnym spojrzeniem.
__________________ Sanity if for the weak. |
07-01-2017, 10:14 | #38 |
Reputacja: 1 | Andrzej zamrugał oczami raz, drugi, trzeci. Ciągle tam była. Zaczął się bać. Machnął powietrze przed sobą jeszcze kilka razy. - Igła! - przypomniał sobie nagle, Sara podała im igłę! pewnie chciała ich naćpać... Boże! chciała naćpać Julkę! skrzywdzić ją. - Ty kurwo... - Andrzej zamknął oczy i odwrócił się na pięcie, dosłownie wybiegł z zarośli. rozglądając się za czołgającą się Sarą (zmiażdżył jej przecież kostkę u nogi) - Co ty zrobiłaś!? mów!
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
07-01-2017, 11:05 | #39 |
Reputacja: 1 | Gdy chłopak kilkukrotnie z niedowierzaniem poprzecinał ciało kobiety stała ciągle niewzruszona. Przez jakiś czas ze smutkiem i jakby łzami w oczach spojrzała w stronę leżącej przy grobie Sary. Dziewczyna leżała skulona płacząc. Schowała głowę w dłoniach i po prostu zalewała się łzami, próbując odciąć od tego co się tutaj dzieje. W momencie gdy Nowak ruszył z gniewem w stronę dziewczyny kobieta pojawiła się przed nim. Jej twarz nie wyrażała już smutku, a gniew. Dłonie kobiety zaczęły się trząść, a z jej boku ciekło coraz więcej krwi. Gdzieś niedaleko Andrzej usłyszał wycie wilka. A po chwili drugiego, bliżej.
__________________ Sanity if for the weak. |
07-01-2017, 11:21 | #40 |
Reputacja: 1 | Andrzej nie był już pewien swojego własnego umysłu, może to nie prochy? może to działo się na prawdę? Czemu te kundle tak wyły? oczywiście chłopak wiedział, że w okolicach Kraka nie ma żadnych prawdziwych wilków. - Czego chcesz!? - wrzeszczał ni to do Sary ni to do zjawy. Bał się, niemal wpadał w totalną panikę, niemal wypuścił z drżących rąk szpadel i nóż. Niemal. Złość. Kiedy już nic nie pozostaje kiedy strach zatyka gardło i wydaje się że wszystko już stracone, jest jeszcze złość. Chłopak wypuścił powietrze i spojrzał na przeciw siebie, na zjawę, z dzikim, wyzywającym spojrzeniem. - Myślisz, że możesz mieszać z moją głową? myślisz że mnie przestraszysz? - niemal pienił się gdy to mówił. - Myślisz, że boję się potworów? myślisz że to ty jesteś potworem?! - pluł już wypowiadając słowa. - To ja!, ja! to ja jestem potworem! to ja jestem silny! zobaczysz! wszyscy zobaczycie! - z nową determinacją ruszył poprzez zjawę w stronę Sary. - To był twój plan? do ciebie mówię dziwko! to był twój plan?
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |