02-01-2017, 23:28
|
#58 |
| Kiedy wyszli z zatłoczonej głównej ulicy i weszli w Zaułek Rybaków, Berthold odetchnął, czuł się lepiej, kiedy nie otaczali go ci wszyscy natrętni pajace i żebracy, ciągle coś od niego chcący. Zaczerpnął zapachy płynące z rzeki by stłumić miejski smród, był gotowy do dalszego polowania na demonologa, nie będzie umykać im w nieskończoność. Zresztą tacy szaleńcy szukali zakazanej mocy by jej używać, a nie ukrywać się jak szczury....
Rozejrzał się czujnie, zauważając uchylone wrota magazynu. Rudy, czujesz tam kogoś? Spojrzał na swojego psa, z którym rozumiał się prawie bez słów, po czym wypowiedział zaklęcie, otaczając się pancerzem ze szmaragdowej mgły. |
| |