Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2017, 14:45   #152
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
John i Tong
Szczęśliwie trafili do komnaty wyglądającej na nieużywaną. Choć posprzątana. Widać przed turniejem służba odkurzyła wszystkie komnaty. Na wszelki wypadek.
John zaczaił się niedaleko drzwi, by móc od czasu do czasu wyjrzeć i nie dać się zaskoczyć komuś podkradającemu.
Tong zaś próbował coś usłyszeć przez ścianę, niestety pałac był zbudowany z kamienia, solidnie. Nie to co amerykańskie domy z dykty i sklejki. Spojrzał w bok, na okno. Ostrożnie wyjrzał. Był tam gzyms szerokości stopy i prowadził w obie strony, w tym także do komnaty Kano. Stojąc na nim tuż przy oknie można było podsłuchać wszystko co mówią w środku… wadą tego pomysłu było trzecie piętro i ziemia niknąca w ciemności. Oraz brak jakichkolwiek ozdobnych ornamentów.


By tam podejść i podsłuchiwać trzeba zdać test Akrobatyki na st 4.



Drachia
Strażnicy szybko przykuli złapanego do ściany w sali tortur by zmiękł patrząc na wystrój.
Drachia tymczasem ledwo wyszła z lochów, gdy pojawił się jeden ze służących i oznajmił, że Shang Tsung chce ją widzieć. Czy była ucieszona z zaszczytu trudno powiedzieć, ale “prośbie” odmówić nie mogła.

Shang Tsung jak zwykle zajmował tron, obok stał Baraka i Sheeva. Przed tronem stał jeden z Lin Kuei, Sektor.
Wyczuła, że gdy tylko otworzyła drzwi przerwało rozmowę. Sheeva spojrzała na nią drwiąco. Baraka miał podbite oko i rozwaloną wargę co i tak niespecjalnie pogarszało walory estetyczne podczas oglądania go. Do tego wyglądał jakby się uśmiechał. Czyli jak zawsze. Sektor splótł ramiona na piersi i patrzył lekko z ukosa.
- Wejdź, moja droga - Shang Tsung skonał wielkopańskim gestem - Słyszałem o twoich dokonaniach. Gratuluję złapania agenta Królestwa Ziemi, który nastaje na naszego sojusznika Kano.
Dopiero teraz spostrzegła Kano opartego o parapet i czyszczącego paznokcie nożem. Ten zerknął w jej kierunku, puścił oczko nie przerywając manicuru.
- Spaliła też komnatę ziemców. - Wtrąciła Sheeva wciąż drwiąco się uśmiechając. - Aż dziwne, że Rayden jeszcze nie złożył skargi na warunki urągające godności zawodników.
- Na jej rozkaz straż aresztowała jednego z moich ludzi
- rzekł Sector.
- Spokojnie - odezwał się od okna Kano - Skaczecie na nią jak wściekłe psy. Na pewno miała powody… - umilkł pod ciężkimi spojrzeniami starszej shokanki i wysłannika Lin Kuei. Spojrzał na Drachię i rozłożył dłonie w geście oznaczającym “próbowałem, ale sama widzisz”. Na większe wsparcie chyba nie miała co liczyć.
- Dość! - warknął czarownik - a ty mów! - spojrzał na młodą wojowniczkę.
 
Mike jest offline