Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2017, 21:14   #101
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Od rana atmosfera była posępna, Kozak wstał o bladym świcie jednak niedawne wydarzenia spowodowały, że zbierał się powoli rozmasowując sobie nogi i rozgrzewając ramiona. Ostatnie dni były ciężkie i wyczerpujące. Ciągła wędrówka po ciężkim, nierównym terenie, potyczki, mało czasu na regenerację, poczucie zagrożenia. Zapewne i inni towarzyszy powoli odczuwali już różnego rodzaju bóle. Gdy wyszedł na zewnątrz rozejrzeć się po podwórzu, Otto Kessler kończył uroczystości pogrzebowe. Dimitri obyty był już ze śmiercią, ale nie do końca rozumiał południowców i ich obyczaje. Tak czy inaczej podszedł na sam koniec, poklepał Oskar po ramieniu i podał mu wino z prywatnych zapasów. W milczeniu wzięli po solidnym łyku, a następnie pozostałą część flaszki wylał na wspólny grób Grzecznego i poległych chłopów.
- znał ryzyko, ruszajmy. powiedział, krótko do Norsmena.
Kozak widział nastawienie chłopów w wcześniejszych osadach, miał nadzieję, że uda się szlachcicowi namówić ich na opuszczenie domostw, ale szczerze w to wątpił.
"zginą w obronie krów i świń, żyjąc w cieniu zamku, choćby to licha twierdza była, obronę by im pewnie dała, ruchawkę tą przeczekaliby"


Opustoszały tartak nie był zaskoczeniem już chyba dla nikogo, kolejne trzy trupy tym bardziej
- Szkoda khlopchyka panie Kessler szkoda, ale zakopać ich nie mamy czasu, spalić też nie możemy. Jeszcze by dym czy smród psubraty chędożone wyczuły. Ale zostawić ich na pastwę wilków nie możemy. Pomóżcie łapcie za nogi do komórki jakiej zaciągniemy, drzwi zastawimy. Sapieha liczył, że ich przewodnik wskaże im jakąś zdatną komórkę.


Jakiś czas później doszli do zameczku, jednak gdy zaczęli się zbliżać kozakowi oraz towarzyszce broni, udało się wypatrzeć patrole wroga.
- Stój, Patrzcie syknął ostrzegawczo kozak.
Panie Otto, niech będzie po Waszemu. Ugryź ich zawsze zdążymy, ale zaraz się kolejny patrol zleci. Od boku nas znajdą, paskudnie się zrobi. Dwóm czy trzeb by się łby ukręciło, a tak to szkoda ryzykować, gdy bezpieczne mury blisko. Ruszajmy ostrożnie zagajnikiem proponował Dimitri.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 04-01-2017 o 14:04.
pi0t jest offline