Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2017, 22:42   #37
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Jerry uniósł na niego spojrzenie. Nie widziało ono jednak nie widziało przyjaciela. Widziało Kineks. Jak przelewa wodę z plastikowego kanistra do termy w kuchni na parzoną dla siebie herbatę. Jak on napełnia ten kanister w ujściu nieopodal jeziora. Jak woda zasila ujście podziemnym źródłem z Jeziora Górnego. Jak wcześniej miesza się z dopływem Rzeki Rezerwatu. Jak ta sama rzeka bierze swój początek w Swamp Lake…
- Nie - Sam się zdziwił trochę swoją odpowiedzią. Nie miał większych sekretów przed Waltem. Nie był jednak w stanie tak po prostu zarzucić go swoim problemem - Butelka mogła być brudna. Albo źle pobrałem próbkę.
Odwrócił wzrok zagarniając dokumentację i wstał. Miał zamiar wyjść. Nie chciał, żeby przyjaciel… widział go w takim stanie. W stanie zaatakowania. Zbrukania jego rodowej ziemi… Mimo to zatrzymał się w pół kroku i znów opadł na krzesło.
- Przepraszam Cię. Zaskoczyłeś mnie. Poza tym… to woda, którą pośrednio pijemy z Kineks. Jeśli jednak tak nie jest i to nie pomyłka. Jeśli próbka jest dobra… Skąd mogą pochodzić te zanieczyszczenia? Widzę zarówno wysoki poziom metali ciężkich jak i jednocześnie pestycydów, ale nie umiem ich utożsamić z odpowiednią gałęzią przemysłu. Strzeliłbym nawozy sztuczne, ale...
-Też stawiałbym na nawozy sztuczne. - Odparł spokojnie doktor Pfeninng. - W okolicy ich się nie produkuje. Chyba, że w Kanadzie. - Zastanowił się przez chwilę. - A butelka też nie była brudna.
Ojibwe pokiwał głową.
- Kanada... Ostatnio bez przerwy przez rezerwat przejeżdżają TIRy z Kanady... - mruknął - sukinsyny... Posłuchaj... Zgłosisz to do tutejszej stacji EPA. wiem, że powinienem ja... Ale nie mogę. Rozejrzę się tam po okolicy i dam Ci znać. Tymczasem możesz sprawdzić ostatnie wyniki monitoringu EPA wody w Jeziorze Górnym? Pod kątem wykrytych w próbce substancji? Zbiorniki są połączone i jeśli to stały proceder to wzrost stężenia może być widoczny.
- Oczywiście. I w Kanadzie i u nas. - Ostatnie wyrazy wymówił jakby mniej pewnie. Jak gdyby chciał się upewnić, że jego rozmówca nie ma nic przeciwko. - Wiesz, że to oznacza próby kontroli w rezerwacie?
Jerry przez chwilę milczał, ale chyba nie dlatego, że coś o czym nie miałby świadomości, zostało mu uzmysłowione. Po prostu to co mówił przychodziło mu ciężko.
- Dlatego właśnie to musisz być ty, który to zgłosi. Powiesz, że próbkę masz od turysty. I tak zanim EPA będzie mogło tam wejść, rząd będzie musiał dogadać się z radą plemion. Trochę to potrwa. A pewnie rząd zamiast naciskać na radę, będzie podważał zasadność zewnętrznej kontroli i to ty będziesz musiał nacisnąć na jej konieczność. Ameryka przecież oficjalnie kocha Indian, pamiętasz? Poza tym... w tej wodzie kąpią się dzieci, Walt. Są już pierwsze objawy. Nie ma na co czekać.
- A nie oficjalnie się nie da? No wiesz... - Odchrząknął znacząco.
Indianin nie odpowiedział na to pytanie. Poniekąd zdawał sobie sprawę z lawiny jaką ten kamyczek wywoła. W pewnej mierze także z konsekwencji. Grand Portage cieszyło się dużą niezależnością w stosunku do innych rezerwatów. Taka afera mogła zakończyć obecny stan rzeczy. A Jerry zastanawiając się teraz nad tym, najzwyczajniej w świecie nie wiedział, czy mu na tym zależy czy nie. Nie znajdywał sensu w walce o dobro reliktu jakim był rezerwat. Nie znajdywał sensu w walce o dobro kolejnego reliktu jaki robił z siebie caern Uktena. Chciał. Czuł, że powinien. Ale cholera nie znajdywał. Najbardziej żal mu było tych wszystkich Andich i Damienów.
- Dobrze. Daj mi 3 dni. Jeśli się nie odezwę to włącz oficjalne procedury. I trzymaj rękę na pulsie. Jakbyś coś miał, to po prostu prześlij mailem, albo faxem do mnie.
Wstał i pożegnał się z przyjacielem. I tak nadużył już gościnności.
Nazajutrz musiał zostać przez pewien czas w domu. Po powrocie Kineks zaś chciał wziąć pickupa i ponownie pojechać nad jezioro. Woda poprzez zanieczyszczenia miała bardzo podniesiony współczynnik pH. Mógł spróbować orientacyjnie określić ich źródło sprawdzając brzeg. I chciał się też upewnić, czy aby do jeziora nie dopływa już wcześniej zanieczyszczona woda. Bo Swamp Lake miało 2 dopływy.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline