Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2017, 10:44   #157
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Blask pochodni rzucał upiorne cienie na osmalone ściany, a kwaśny odór spleśniałego materiału, skóry i kości unosił się w powietrzu. Uciekinierzy wsłuchiwali się w odległe odgłosy podziemi, próbując czymś zająć czas w trakcie krótkiego odpoczynku.

Short rest: Rathan +7HP, Thalgor+9HP, , Grieger arcane recovery, identyfikacja (50% pewności, że czerwona mikstura to mikstura leczenia, 50% pewności, że mikstura o trzech ziemistych kolorach to mikstura wspinaczki, 100% pewności że pachnąca, oleista mikstura to....perfumy. Zaklęcia w księdze są czytelne i zrozumiałe. Na zwojach też, nie trzeba identyfikować niczego. Aby mieć 100% pewność co do mikstur, należałoby użyć czaru identyfikacja



Minuty mijały, a zimno i szczupłe racje żywnościowe, nie najlepszej świeżości nie były w stanie na długo zaspokoić głodu. We znaki zaczęło dawać o sobie zimno i wilgoć, którymi przesiąknięta była ta wieża. Tajemnicze światełko, migoczące w oddali na granicy widzialności, niczym senna mara znikło po jakimś czasie, a gnom mógłby przysiąc, że chwilę wcześniej słyszał krzyk, długi i przeciągły. Mogło to być jednak odbite przez skały echo, lub wymysły przygnębionego niedawnymi wydarzeniami czarodzieja który w substancji ściekającej z jamy w suficie rozpoznał tą samą wydzielinę, którą posługiwały się ohydne robale z wcześniejszej strażnicy. Jednak troski te zniknęły całkowicie, kiedy czarodziej zajął się badaniem swoich skarbów. Przerzucając doskonale zachowane kartki księgi, ze środka wypadł niewielki kartelusz, który niczym jesienny liść targany wiatrem sfrunął prosto pod nogi Lucindy, zajętej myszkowaniem po pomieszczeniu szukając monet i błyskotek. Kartelusz, zapisany był eleganckim, kobiecym pismem…..w języku wspólnym.

Setniczka Vivien do podsetniczki J`aara

Niestety, nie możemy w tej chwili udzielić wsparcia o które nas poprosiliście. Sytuacja w mieście poważna, szczególnie w slumsach na podgrodziu i w dzielnicy nieludzi. Odcinamy Wodną Wieżę od strony miasta. Gdyby ataki na was od strony Wodnej Wieży nasiliły się, odciąć most. Ścierwniki są wabione przez światło. Zalecamy ograniczenie światła i ognia, oraz odcięcie schodów barykadami i pułapkami. Przez Dolną Bramę wysyłamy oddział z sieciami na płaszczaki. Rozpiąć nad mostami i trzymać się, do otrzymania nowych rozkazów. Wydajcie ludziom dodatkową sztukę srebra. Nieposłuszeństwo karać śmiercią na miejscu. Ku chwale nieśmiertelnej D`himis, oby żyła i panowała wiecznie!





Thalgor……odpoczywał, łapiąc oddech i nie mówiąc za wiele.
Woda którą wypił okazała się świeża, niczym z górskiego potoku. Oczywiście stare, kamienne ślady odpowiednio wzbogaciły jej smak, ale pół-ork mógłby sobie dać obie ręce uciąć, że nad nimi znajduje się jakaś rzeczka lub strumień. Machinalnie ściskał swój amulet próbując przywołać mądrość swoich przodków….jednak ogrom kamiennych jaskiń nad głową, i pierwotne zło które instynktownie wyczuwał nie pozwalało się skupić.
Tupik spędzał odpoczynek aktywnie, przygotowując kościane wytrychy i przekształcając zardzewiałe ostrza sztyletów w coś od biedy przypominające dłuta i pilniki. Niziołek był zadowolony, i jakby na chwilę zapomniał o niebezpieczeństwach czyhających na zewnątrz. Wymachiwanie kostnymi szczątkami tajemniczego stwora okazało się nadspodziewanie łatwe. Długi na ponad stopę kolec był lekko chropowaty w dotyku, jak gąbka którą Tupik widział kiedyś na targowisku, kupowaną przez szlachtę do osobistej toalety. Była jednak bardzo lekka, i wojownik wątpił, że da się tym zrobić komukolwiek poważniejszą krzywdę nie dysponując posturą co najmniej pół-orka, który odpoczywał, z czerwonymi oczami wpatrzonymi gdzieś w dal.
Lucinda zbierała monety i przeglądała szczątki i pozostałości na podłodze, podczas gdy Rathan również cicho i spokojnie regenerował swoje siły, patrząc na swoich towarzyszy…

….aby chwilę później obserwować pojawiające się na rozprutej ścianie wieży kolejne pęknięcie, sunące od sufitu w stronę podłogi. Głuchy pomruk trących o siebie kamieni narastał, zwiastując osunięcie się sporego fragmentu ściany prosto do wewnątrz wieży. Rathan i Grieger mogliby przysiąc, że w pewnym momencie słyszeli dziwne łopotanie, jakby flagi na wietrze, dobiegające z zewnątrz wieży. Chwilę później tony kamieni oderwały się od sufitu z ogłuszającym trzaskiem….

Na awanturników ktoś najwyraźniej mocarny spuścił resztę rozpadającej się wieży. Jedyny ratunek to ucieczka. Są widoczne trzy "drogi ewakuacyjne" - każda ma plusy i minusy
1 - okno którym weszliście. Wymagany jest prosty test akrobatyki by uniknąć sufitu, i prosty test akrobatyki, by uniknąć upadku z wysokości 20stóp. W oknie jednak zmieści się jedynie jedna osoba. Jeśli okno wybierze więcej osób, pierwszy test będzie z zawadą.
2 - ogromna szczelina w ścianie. Zamiast akrobatyki, Można użyć atletyki i potraktować unik jako skok. Potem prosty test akrobatyki, by uniknąć obrażeń od upadku z 20stóp. Nie ma limitu skaczących, dziura jest szeroka.
3 - schody do drzwi pod wieżą - średni test akrobatyki lub atletyki(do wyboru). Bezpieczny limit to również jedna osoba, inaczej unik przed sufitem będzie z zawadą.
4 - zostać i ryzykować potencjalnie śmiertelne uderzenie. Zawsze jest szansa, że kości będą łaskawe
Jeśli jednak macie pomysły, jak powstrzymać ścianę i spadający sufit, czekam tak do 12.01.2017
P.S. Wątek krasnoludzki będzie wieczorkiem. Musiałem go prawie całkowicie przerobić. Edit - pracowicie dzisiaj - będzie jutro.




 

Ostatnio edytowane przez Asmodian : 05-01-2017 o 22:32.
Asmodian jest offline