Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2017, 11:25   #24
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Madison, gdy tylko usłyszała strzały rzuciła się na ziemię. Nim jeszcze ustały strzały zaczęła się przemieszczać w stronę bagażnika. Miała nadzieję, że kurz, który się podniósł przy tej okazji, osłoni ją choć odrobinę. Wyjrzała , starając się chować za kuloodporną karoserią auta. Musiała się zorientować z kim walczą i czy nie byłoby lepiej się stąd ewakuować.
Wyjęcie broni nie było wcale takie łatwe, jak się Madison wydawało. Gdy tylko otworzyła klapę bagażnika, kolejna seria z automatu zadudniła o karoserię. Najemniczka zauważyła, że kąta ostrzału był inny niż przy poprzednim razie. Albo napastników było kilka, albo ten który strzelał zmienił pozycję.
Madison ukryła się słysząc kolejna serię. Znów przesunęła się starając się sięgnąć po broń. Potrzebowała czegoś z większym zasięgiem.
Gdy huk ucichł, najemniczka w końcu złapała za broń. Zdobyczne M4 w tej sytuacji było idealnym rozwiązaniem. Z karabinem w dłoni czuła się o wiele pewniej i bezpieczniej. Peterson zdawał się być pogrążony w jednym ze swoich letargów. Madisson miała tylko nadzieję, że stan jej kompana to tylko chwilowa utrata samokontroli.
Kobieta przysunęła się z karabinem do krawędzi auta. Szukała wygodnej pozycji by w razie czego oddać strzał. Starała się wypatrzeć jakiś ruch. Miała nadzieję, że to jednak pojedyncza osoba, która postawiła sobie pohasać między wzgórzami.
Pozycja strzelecka nie była może idealna, ale wystarczająco bezpieczna, aby i oddać strzał i mieć osłonę jednocześnie. Peterson odlatywał coraz mocniej. Madison słyszała, jak bełkocze coś pod nosem.
Skupiła się jednak na przepatrywaniu okolicy. I zauważyła coś. Jakaś postać przeskoczyła pomiędzy kępami niewielkich zarośli.Ku zdziwieniu kobiety było to jakieś dziecko. Kilkuletni chłopiec, nie miala żadnych wątpliwości.
Kobieta oddała strzał ciut przed nim. W Afganistanie spotkała się już z bojówką dziecięcą. Zawahanie przed strzałem potrafiło kosztować dorosłych żołnierzy życie. Wolałaby jednak nie zabijać bachora jeśli byłaby w stanie go odgonić.
Szybka i precyzyjna seria poleciała w kierunku chłopczyka. To nie miał być śmiertelny strzał. Jednak krzyk jaki rozległ się od strony zarośli, świadczył o tym, że najemniczka trafiła. Zapadła złowroga cisza.
Madison przeklęła cicho. Cóż stało się, nie to że młody nie próbował ich zabić. Przyczaiła się za autem i czekała czy zaraz nie rozlegnie się kolejna salwa… był sam czy z kimś. Kobieta obejrzała się na Maxa. Co ten idiota robi?
Złowroga cisza przedłużała się i Madison z jakiegoś dziwnego powodu przeszedł zimny dreszcz. Nie potrafiła wyjaśnić tego absurdalnego uczucia. Spojrzała w stronę Petersona. Widok nie napawał optymizmem. Mężczyzna, jej pomocnik w tej trudnej misji, siedział w kuckach oparty o drzwi ich terenówki. Jego głowa poruszała się nieznacznie w tył i w przód, a z ust ciekła strużka śliny. Dojmujące uczucie samotności uderzyło w Madison z całej siły.
Musiała się stąd zwijać… jednak niepokoiła ją ta cisza. Coś było nie tak. Kobieta pochylając się tak by nie wystawać ponad karoserię przeszła do Maxa.
- Ładuj się do auta. - Mocno potrząsnęła mężczyzną. - Odpal silnik idioto.
Z jednej strony czuła że nie powinna tego robić, ale chciała zobaczyć co się właściwie wydarzyło… kogo zabiła

Peterson patrzył na nią obłędnym wzrokiem, pozbawionym choćby iskry zrozumienia.To był po prostu, jakiś kosmiczny żart. Została sama, ostrzeliwana przez nieznanych sprawców i z katatonikiem pod opieką na dodatek.
Madison wkurwiona otworzyła drzwi i władowała do auta mężczyznę, cały czas nasłuchując jakiegoś ruchu. Nici ze zwiadu, nie z tym typkiem w takim stanie. Gdy Max siedział już w aucie, przeszła po nim, kładąc broń pod tylną kanapą i odpaliła auto. Umiała prowadzić, ale to była terenowa fura. Cóż… czas się szybko zacząć uczyć.
 
Aiko jest offline