- Kogo niewiasto nazywasz pijakiem?!
Krasnolud szarpnięciem cugli zatrzymał wóz i w jednej chwili stanął przed elfką, dźgając ją boleśnie palcem w odsłoniętą część ciała. - Miej baczenie dziewko, do kogo takie uwagi rzucasz, bo za obrazę urzędnika kościelnego nie przewiduje się łagodnych kar...
Zmrużył oczy w niewypowiedzianej groźbie... - Nie wiem, gdzie Cię chowano, dziecino, ale dziwię się, że elfy nie mają poszanowania ani dla wieku, ani urzędu... I to wy uważacie ludzi za barbarzyńców...
Słowa barda zawisły w powietrzu w pół drogi do krasnoludzkich uszu. Jednak ciekawe oczy trubadura mogą ujrzeć, iż jest to nieduży wóz z małym workiem wewnątrz oraz zestawem klamotó przypominających żelazne rurki różnej wielkości, skrzynką narzędzi, małą beczułką. Za wozem, przymocowany jest malutki wózek (drewniana platforma na 4 kółeczkach) z wielką żelazną rurą spoczywającą na nim... |