Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2007, 16:57   #17
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
Harald

- Dzięki wielkie za piwo – biorę spory łyk, poczym zaczynam swoją na wpół prawdziwą, na wpół zmyśloną historie. No dobra, w większości zmyśloną.... – Wszystko zaczęło się od tego, że ojciec był wielkim wojownikiem. Dzięki swojej odwadze i sprytowi doszedł do stopnia generała w armii, jakiegoś zamożnego człowieka. Pewnego dnia poznał młodą dziewczynę, była to niesamowitej urody córka bogatego kupca. Ja jestem owocem ich zabronionej miłości. Czemu zabronionej? A to dlatego zabronionej, bo jej ojciec obiecał ją za żonę innemu człowiekowi. Ale co ja będę ci o nich opowiadał. W każdym razie doszło do tego, że musieli uciekać i ukrywać się w lesie, z dala od ludzi. Tak więc wychowałem się w lesie, polując, zabijając, tropiąc. Wszystko to dało mi niesamowite zdolności bojowe. Pewnego razu natrafiłem na ślady wielkiej armii, oj człowieka jaka ona była olbrzymia! I wtedy sobie pomyślałem, że trzeba by się w końcu wziąć w garść i wrócić do cywilizacji... i do tego przepysznego piwa. Wracając, postanowiłem zabić wodza tej armii i oddać ciało w ręce przeciwnika. Nocą, gdy większość ludzi spała, ja używając swoich umiejętności, dostałem się do namiotu przywódcy i go zabiłem. Ciało wykradłem i zaniosłem ojcu hrabiego. Ten wynagrodził mnie sporą sumą pieniędzy, którą rozdałem oczywiście potrzebującym. I tak wojna, nie ukrywam tego, została wygrana dzięki mojej osobie. Niestety dziś nikt tych zdarzeń nie pamięta. – kończę swoją historyjkę wraz z opróżnieniem kufelka.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline