06-01-2017, 21:45
|
#158 |
| Tupik był nader zadowolony z efektu swojej pracy. Kościane wytrychy mogły w przyszłości się przydać, zwłaszcza że nie tak dawno odczuł juz ich brak. Ostrze które planował zrobić z kości ogona zapowiadało się całkiem ciekawie, zwłaszcza że gąbkowata struktura idealnie nadawała się do posmarowania i wypełnienia trucizną, choćby ta która niedawno zdobył. trzeba ją było jeszcze tylko podgrzać, a sam kościany kolec umocować na czymś czym dałoby się dobrze machać, albo używać jako sztyletu... ŁUP !
Tupik nie zastanawiał się specjalnie długo, zareagował instynktownie rzucając się pod osłonę , najbliższe zdawały mu się schody, a dokładnie przestrzeń pod nimi, mały wzrost gwarantował niemal miejsce które miało go ochronić przed lawina kamieni lecąca z góry. Przestawał się dziwić , że strażnicy dawno juz opuścili to miejsce... |
| |