Wszystko dobre, co się dobrze kończy...
A tu nagle przyjemny odpoczynek w (na oko) bezpiecznym schronieniu zamienił się w koszmar spadających z sufitu kamieni.
Rathan chwycił leżący obok niego łuk i rzucił się do ucieczki, kierując się w stronę szerokiej szczeliny. Miał nadzieję, że zdąży się tam znaleźć zanim sam znajdzie się pod zwałem kamieni. |