Andrzej zamrugał oczami raz, drugi, trzeci. Ciągle tam była. Zaczął się bać. Machnął powietrze przed sobą jeszcze kilka razy.
- Igła! - przypomniał sobie nagle, Sara podała im igłę! pewnie chciała ich naćpać... Boże! chciała naćpać Julkę! skrzywdzić ją.
- Ty kurwo... - Andrzej zamknął oczy i odwrócił się na pięcie, dosłownie wybiegł z zarośli. rozglądając się za czołgającą się Sarą (zmiażdżył jej przecież kostkę u nogi)
- Co ty zrobiłaś!? mów!