Baryła miał dość tej zabawy.
Podszedł od tyłu do kobiety i chwycił ją swoim potężnymi i muskularnymi rękoma dając czas Edwardowi na dojście do siebie i zabranie jej noża.
Tam gdzie mieli iść pewnie jeniec się przyda więc nie miał zamiaru jej zabijać.
Gdy nie przybiegła reszta dalej trzymał przeciwniczkę tak by była unieruchomiona i syknął jej do ucha:
- Przestań się rzucać a wszystko będzie w porządku ani Ty ani młody nie zginiecie
Ulf nie do końca w to wierzył. Chyba nie uda mu się przekonać Kochersów by darowali młodemu ale chciał po prostu uspokoić kobietę.