Lennart po raz kolejny przeklął prześladującego go pecha. Najpierw strzała, teraz jakiś kurdupel omal nie pozbawił go oka...
Jednak w pojedynku miecz plus tarcza kontra włócznia powinno wygrać to pierwsze, więc Lennart skrócił dystans i zaatakował swego przeciwnika, stale przy tym pamiętając o obronie.
Gdyby udało mu się szybko pokonać przeciwnika, miał zamiar wspomóc pozostałych kompanów. |