Miszka nie bardzo znał się na opatrywaniu ran więc nawet nie myślał o tym czym by tu opatrzyć rany towarzyszy. Postanowił więc, że weźmie się za za udrażnianie rzeki. Znalazł pod pokładem narzędzie które najlepiej się mogło do tego nadać i ostro zabrał się do pracy. |