Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2007, 22:32   #64
Geisha
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Phoebe Vanmare

Phoebe z dezaprobatą patrzyła na wybryki grubasa. Nie kojarzyła, kto to. Ale przez chwilę poczuła coś w rodzaju zażenowania - on nie pasował jej tutaj, z tymi swoimi podskokami i głupimi okrzykami. Burzył jej wizerunek czegoś, co już zaczynało się jej podobać. Burzył klimat tajemnicy i magii, jaki otaczał ostatnie wydarzenia. Poza tym Phoebe poczuła sie lekko niepewnie. Skrzywiła sie z niesmakiem i niezadowoleniem. Nie spojrzała na Alice, ale była pewna, że na twarzy jej towarzyszki gości ten sam grymas.

Powoli ruszyła w stronę budynku, dokładnie mu się przyglądając. Budynek bez drzwi i okien... Obeszła go dookoła, a pomna przygody grubasa z przesadną nawet ostrożnością stawiała każdy krok. Nie zdzierżyłaby, gdyby teraz ona, niczym ostatnia niezguła, z krzykiem zjechała jakimś błotnym tunelem, który nagle pojawiłby się pod jej stopami. Delikatnie musnęła palcami stare drewno budynku, zastanawiając sie, ile może mieć lat. Już jako dziecko uwielbiała stare, drewniane szopy, kojarzyły się jej zawsze z bezpieczeństwem i dziecinną zabawa na sianie. Ale... wiejskie szopy zawsze miały jakieś drzwi... A tutaj... nic. czemu miałby służyć budynek z wejściem z piwnicy i od dachu? Nie miała pojęcia. Spojrzała w górę na brykającego po dachu grubasa. Gdyby spadł - pomyślała - jedynym jej zmartwieniem było by, żeby nie spadł na nią. Miała ochotę wrzasnąć, żeby sie zamknął, ale złość zatrzymała jej słowa w gardle. Domyślała się, że nic to nie da, a ewentualna odpowiedź chłopaka rozdrażniła by ja tylko jeszcze bardziej. Prychnęła ze złością, owijając sobie wokół palców zerwane po drodze źdźbło trawy. Spacer dokończyła kilkoma szybszymi krokami i znów stanęła nad jamą, którą dostał sie do środka grubas. Zawahała się przez chwilkę, ale wiedziała, że tego nie da się uniknąć. Powoli, ostrożne zjechała na dół. Odnalazła drabinę i znalazła sie w dusznym wnętrzu chaty.
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...

Ostatnio edytowane przez Geisha : 26-05-2007 o 22:39.
Geisha jest offline