Zbrojny jak usłyszał rozkaz, lecz jak tylko postąpił krok Yi Tijczyk rzuł się nań z ostrzem w ręce. Broń zraniła mężczyznę w bark, Wojownik odepchnął go i siekł w łeb rozrąbując głowę. Dalsze przeszukiwania pozwoliły odnaleźć kilka niezamokniętych bel jedwabiu. Niewielką skrzynię przypraw, sporo mosiężnych talerzy ozdobnych, dziwne pałeczki z kości słoniowej i srebra oraz parę beczek rumu oraz veczka jakiś czarnych granulek. Najdziwniejszy skarb znajdował się na ostatnim pokładzie. Była to kobieta zakuta w srebrne kajdany. Była wyższa od innych Yi Tijczyków, skórę miała ciemniejszą, pokrytą pręgami podobnymi do tygrysich pasków. Zęby miała spiłowane na ostro… A paznokcie długie jak szpony. Wkrótce wszystko wyniesiono na pokład statku Darkwaterów
Tymczasem na brzegu Mężczyzna Rozmawiający z z Phomandem pokręcił głową. A potem wskazał na zamek i na siebie. A potem na bagna i drżąc rzekł „Jaszczur!”
Lord nakazał aby w razie spotkania stwora zabić i przynieść zwłoki.
W końcu pod wieczór wszyscy, po za poszukującym Braxem, udali się do wielkiej Sali.
- Więc mamy rozbitków z dalekiego kraju, potwora na bagnach i bandę łupieżców. – podsumował Gilbert.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |