Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2017, 13:41   #67
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Czuł pod rękami przyspieszone tętno pojmanego. Serce tego knura biło tak szybko, że mógłby odczytać jego puls na dowolnej części ciała. Sam Ahab był natomiast pewny siebie. Nawet jeśli mieli przewagę liczebną, dla niego byli płotkami. Walczył z takimi jak oni wiele razy: w zabitych dechami dziurach, wyjętych z koszmarów osadach czy na dzikich ostępach. I zawsze wychodził z tego cało. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
- R-róbcie co mówi - zarzęził Ottis.
Mężczyźni na stryszku powoli i niechętnie opuścili broń, lecz grubas natychmiast szarpnął się. Chciał tylko zyskać na czasie i nachylić do cholewy, gdzie ukrył niewielki kozik. Nie bacząc że Ahab wciąż przykłada mu do głowy lufę, w bardzo krótkim międzyczasie zakrzyknął:
- Zabić jebańców!
Rozległy się strzały.


Wiecznie czujna. Zawsze gotowa. Była żywiołem, który nie zwykł ustępować. Inna rzecz, że gdyby poprzestała, obrazy z przeszłości tylko czekały by ją dogonić.
Kiedy zakończyła nucenie melodii, zza najbliższego fragmentu żeber wyszedł szczupły mężczyzna. Choć nie wiedziała jego twarzy, coś mówiło jej że się uśmiecha.


Ace Bahora był żylastym, sprężyście poruszającym się człowiekiem. Nosił rozdzierający się w wielu miejscach płaszcz, głowę miał obwiązaną ciasno bandażami. W dłoni trzymał Colta typu Dragoon.
- Przerzuciłaś się na piosenki? To doprawdy urocze - zakpił z niej, podchodząc bliżej - Słyszałem o twojej małej ofensywie. Jaki cel chcesz tym osiągnąć? Załóżmy że ci się uda i dopniesz swego. Co niby potem zrobisz? Usiądziesz przed kominkiem, popijając herbatę? Kiedy raz zaczniesz zabijać, koszmary będą ciągnąć się za tobą jak smród po gaciach. I tak do usranej, zważ na zręczną metaforę, śmierci.
 
Caleb jest offline