Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2017, 21:33   #5
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Mężczyzna. Raczej wysoki. Włosy brązowe. Dwudniowy zarost. Twarz i postawa nieprzyciągające uwagi. Oczy czarne, obecnie studiujące twarze bywalców karczmy. Ten jego odruch każdy to spędził z nim więcej niż kilka dni nauczył się już zauważać. Ubrany zwyczajnie, w ciemne kolory - czerń, ciemną zieleń. Nawet tu, w karczmie, nie zdjął kolczugi, nie pozostał w samym skórzanym kaftanie. Jedyne ustępstwo to odrzucony na plecy kolczy czepiec i zdjęte rękawice. Obok krzesła leży sakwa podróżna i tarcza. U jednego boku z pasa zwisa pałka. Z drugiego - kusza, sieć i kajdany. Uważny obserwator dostrzeże błysk metalu spod płaszcza - to jego ukochana zabawka - wykonana wyłącznie z metalu samopowtarzalna kusza, warta więcej niż jego pozostały dobytek razem wzięty.


Emmerich siedział tyłem do ściany, a przodem do drzwi. W jego fachu mawiano, że jeśli łowca nagród jest zmęczony szukaniem tłuczonego szkła w jedzeniu, jest zmęczony życiem. A gdy jakiś siadał pozwalając by za plecami byli nieznajomi i ginął, w papiery, jako przyczynę śmierci, wpisywano samobójstwo. A paranoja była chorobą zawodową. Nie lubił mieć ludzi i okien za plecami. Zresztą, samych ludzi też nie lubił.

Ani łowcy nagród, ani łowcy wampirów nie mieli przyjaciół. Za duże ryzyko i dla samego łowcy i dla bliskich mu ludzi. Zawsze mogli paść ofiarą żądnych zemsty krewnych czy znajomych ludzi, których doprowadził przed oblicze sprawiedliwości. Lub którym sam ją wymierzył. Byli też zbyt łatwym celem, gdyby ktoś chciał go szantażować. Nie mógł sobie na to pozwolić. Musiał być sam. Bez rodziny i bez przyjaciół. Łowcy nagród nie mogli ich mieć.
Miewali jednak sojuszników.
Wysokość nagrody zawsze jest odwrotnie proporcjonalna do szansy na odebranie jej. Tę lekcję odrobił dawno temu. I lepiej dostać mały kawałek dużego tortu, niż zadławić się zbyt dużym kęsem. Pamiętał swojego mentora i jego los.
Dlatego sam znalazł sojuszników. Towarzyszy podróży. Ludzi (i niziołka), którzy nieraz udowodnili swoją wartość. I zadzierającą nosa magiczkę. Ale wszyscy czarodzieje tacy byli, więc nie miał z tym problemu. Przynajmniej była ładna na swój wschodni sposób i dzieliła jego poglądy na powody ruszania na szlak w towarzystwie. Te rozumiał i dlatego mógł jej, w pewnym stopniu, zaufać.

I wyłącznie dlatego pozwolił sobie na jeden kieliszek schłodzonej jej magiczną mocą okowity. Nie więcej. Przytępione zmysły mogły kosztować życie.
Jeść zaczął nie wcześniej niż towarzysze, odczekawszy i tak kilka chwil. Najwyraźniej nie było zatrute. Zwykle minusem było to, że jadło stygło, ale nie dziś - kasza i tak była zimna, a mięsiwo zalatywało lekko.

Gdy rozległo się wycie wilka wsunął rękę pod płaszcz, sprawdził, czy broń jest na miejscu. Była. Uspokoił się. Chłodny dotyk metalu kolby zawsze go uspokajał. Urzędnicy, chłopi czy justycjariusze z którymi rozmawiał, zwykle reagowali na to wręcz odwrotnie, ale nie był to jego problem. A i negocjacje jakoś szły później łatwiej, nie wiedzieć czemu.

Kiwnął głową na słowa rycerza. Dodał:
- Wilki. Nie wilka. Samotnik nie miałby po co i do kogo wyć. Nie będziemy polować na jednego wilka a na watahę. O ile jest nagroda. Za darmo po lasach i błocie chodził nie będę. - zamilkł. Zmęczyła go widać ta długa jak na niego przemowa. To było więcej słów niż zwykle przez dzień wymawiał.

I nie dał po sobie poznać, co sądzi o słowach magiczki. Sam nie lubił zabobonów i głupoty wieśniaków, ale on miał prawo. Sam był jednym z nich. Mimo, że teraz zwykle bali się go. A ona? Cóż mogła o nich wiedzieć?

 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 11-01-2017 o 23:11.
hen_cerbin jest offline