Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2017, 19:01   #113
Corrick
 
Corrick's Avatar
 
Reputacja: 1 Corrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwuCorrick jest godny podziwu
Jeff zamilknął na bardzo długo, kontemplując otaczający go świat. Tak bardzo skupił się na tym, by rozszerzyć swe zmysły na dużą liczbę umysłów, że rozbolała go głowa od tego wszystkiego. Mało brakowało, a poleciałaby mu z nosa krew. Gdy tylko wyszli z baru i usiedli w samochodzie Oliego, zamontował słuchawkę do ucha, a po godzinie rzucił krótkie:
- Kimnę się. Łeb mnie rozbolał od tej telepatii. - po czym ułożył się i zamknął oczy na godzinę. Gdy tylko się obudził, wyszarpał fajka z paczki i wyszedł z auta. Nudził się, ale to była część jego pracy...

* * *

Nadajnik się ruszył, a komunikat, który usłyszeli od Michaela, zasiał w nim ziarno niepewności. Wyjął telefon z kieszeni, obrócił go dwa razy w palcach i rzekł:
- Ruszaj za sygnałem. - skinął głową Oliemu. - Masz tu gdzieś jakiegoś gnata? Może się przydać. - wyszczerzył się do wilkołaka. - Swoją drogą, postarajmy się ich nie spłoszyć, ok? - wykręcił na telefonie numer do żony i powiedział do słuchawki:
- Hej, Kotek, ja mogę dzisiaj wrócić później.
- Tia? Chlejesz z nowymi kumplami?
- Chciałbym, uwierz mi...
- westchnął ciężko, wygrzebując papierosa z paczki. - Akcja. Jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie, więc wolę uprzedzić. - powiedział z rozbrajającym uśmiechem.
- Jasne. To uważaj na siebie, Jeff. Buziaki.
- Będę.
- rozłączył się, zablokował telefon i włożył go do kieszeni. Spojrzał na Oliego wyczekująco, trzymając papierosa w ustach.
- Mogę zajarać?
 
Corrick jest offline