Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2017, 16:23   #18
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Huldra, wspiąwszy się na drzewo, niewiele mogła ujrzeć: para, która unosiła się z zaklętego lasu skutecznie uniemożliwiała jakikolwiek sensowny zwiad. Chociaż widziała – tak sądziła, że widziała – wzniesienie na północny wschód od kaplicy, w której udało im się założyć tymczasowy obóz. Jednak po prawdzie mógł być to po prostu kolejny obłok, który uniósł się spomiędzy drzew.

Zszedłszy na dół, zdała tą relację swoim towarzyszom. Być może był to fałszywy trop, jednak w ich przypadku dobre było i to: jeśli miał to być fałszywy trop, zboczyli by tylko nieco z oryginalnego kursu na północ. Jeśli wzgórze nie było tylko iluzją, mogli zdobyć więcej rozeznania w otaczającym ich terenie i wytyczyć jakiś sensowny szlak, który miałby ich wydostać z okolicy Płaczącego Lasu.

- Do diabła z Burgly'm i jego misją, po prostu odejdźmy tam, gdzie nie może nas złapać – rzekła, w krótkich słowach tłumacząc swoje zamiary.

Na widok źle oprawionego mięsa sarny wybuchnęła gromkim śmiechem, ledwo łapiąc dech.

- Ja następna oprawię sarnę
– rzekła już nieco poważniej. - Mięso nie drewno. O, tak!

Wyjęła zza pasa sztylet, którym przecięła soczysty kawałek. Miała nadzieję, że już wkrótce mięso, które będzie siekać, będzie bardziej interesującą zdobyczą niż sarna.

Jako że zostało jeszcze trochę dnia, oznajmiła:

- Idę obejrzeć okolicę – rzekła prosto.

Odczekawszy jeszcze chwilę na kogokolwiek, kto miałby jej towarzyszyć, odwróciła się i poszła. Zamierzała chociażby poznać najbliższą okolicę kaplicy lub znaleźć wyższe drzewo, z którego można było potwierdzić, czy wzniesienie było prawdziwe. Być może w okolicy były jeszcze inne ruiny boga bestii? Rankiem mieli zapewne wyruszyć.
 
Santorine jest offline