Lu skoczyła jako ostania kierując się za pół orkiem, wierząc że w jego towarzystwie będzie bezpieczna, no dobrze bezpieczniejsza. Cały czas jednak ściskała w ręku kartę zapisanym drobnym damskim pismem. Zastanawiała się czy ucieczka była na pewno dobrym pomysłem. Śmierć na arenie jest niewątpliwie bardziej szlachetna niż zgon w żołądku jakiegoś podziemnego potwora, ręce trzęsące się z zimna, głodu aż do końca, czy rozgniecenie spadającymi kamieniami, jak jakaś pluskwa. Nawet nie wiedziała kiedy zaczęła nucić.
Kamienny dom, kamienny dom
w nim rychły zgon, w nim rychły zgon
komnaty dwie zawalą się
zostanie dach i będzie strach
Kamienny dom, kamienny dom
w nim rychły zgon, w nim rychły zgon
to zginie wróg, nie będzie trwóg
lecz będzie czas obronię nas