13-01-2017, 08:10
|
#97 |
| Xandros czuł, że pozostawanie w tej jaskini nie będzie zbyt mądre. Szczególnie mając w pamięci odległe dymy, które widział poprzedniego dnia na horyzoncie.
Długo namyślał się, co robić dalej. Zaczął kompletować swój sprzęt - broń, księgę magii, ekwipunek. Z obozu zabrał też dwie suche racje żywnościowe i dosyć wody, aby starczyło na dwa dni. W płócienną torbę włożył tyle strzał pozostałych po goblinach ile tylko zdołał.
Podniósł rękę do czoła, lustrując horyzont. Zwiadowcy wyszli jakiś czas temu, i nie było sensu ich gonić. Ruszył na północ, w stronę terenów goblinów, zamierzając zbadać tajemnicze monolity, które znaleźli z Raulem. Być może dowie się czegoś, co pomoże ludziom w ich wędrówce, lub chociażby pozwoli na dłużej odwlec nieuniknione. Odwrócił się jeszcze przed wyjściem w stronę obozowiska. Dziewczynka, ta od psów pomachała mu na pożegnanie.
Xandros czuł, że to najpewniej źle się skończy. Nie czuł więzi z tym światem i lepsze było jednak działanie niż bezczynność. |
| |