Niestety nie udało się nic zapolować, wszystkie ślady w koło zostały zatarte a zwierzyna pewnie została spłoszona przez gobliny, które zaatakowały nas na rzece. Sandrus ucieszył się, że to Michał chciał być z nim na warcie w końcu ich umiejętności są zbliżone i doskonale zastąpi go podczas snu w obserwacji.
- Nie ma się chyba czego bać bracie. Powiedział uśmiechając się do Michała kontynuując.
-Również uważam że warto się rozejrzeć, może uda nam się sprawdzić trakt czy używany jeszcze. Tylko czy już nie za późno na to.
~W razie zagrożenia ukryjemy się i wrócimy w spokoju do tartaku, ostrzec resztę towarzysz, choć raczej po za goblinami nic tu nie znajdziemy a myślę, że po ostatnim ataku raczej będą się bać zaatakować naszą grupę.~