Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2017, 10:07   #21
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
3

Otto przez chwilę zastanowił się nad pytaniem Rolfa.
- Nie, nie sądzę, bym miał jakichś wrogów. Wszyscy w Beelen dobrze znają moją rodzinę, pomagają, gdy trzeba, ogólnie żyjemy tutaj w bardzo przyjacielskich stosunkach. Nie ma osoby, którą mógłbym podejrzewać.

Wyszliście w końcu z gospody, wprost na zimny poranek. Główna droga podczas nocnej ulewy zamieniła się w brązową breję, która mlaskała błotem pod butami, wprowadzając u co bardziej wrażliwych uczucie dyskomfortu. Kruft niewiele więcej powiedział, bo i nie miał pojęcia, kto mógł ukraść jego najlepszego psa. Wiedział za to, dlaczego. Dla pieniędzy. Rodzina hodowców posiadała dość spory jak na wioskę majątek, ale chłopak nigdy przesadnie się tym nie chwalił.

W sumie nie musiał, gdyż robił to za niego dom Kruftów. Znajdujący się na obrzeżach wioski drewniany budynek był jednym z większych, jeśli nie największym, jaki widzieliście w Beelen. Hodowla i sprzedaż psów jak widać popłacała nawet w tych ciężkich czasach. Otto poprowadził was przez furtkę z prawej strony domu i weszliście na dość spore podwórko, które w głównej mierze zajmowały boksy z psami. Krzątała się przy nich pulchna kobieta o wydatnym biuście, która pomachała Ottonowi i rozpromieniła się, gdy tylko go zobaczyła.
- To moja żona, Hilde. Hodujemy psy bojowe, takie najlepiej się sprzedają obecnie. Kupcy i szlachta z różnych części Imperium często od nas biorą. Interes się kręci. - Wyjaśnił Otto, przechodząc wraz z wami w głąb podwórka.

Mijaliście mniejsze i większe okazy, które przyglądały wam się z ciekawością. Szczeniaki piszczały i próbowały wyjść z boksów, by choć na chwilę obok was pobiegać. W końcu Otto wprowadził was do małej, drewnianej budki i od razu po wejściu w oczy rzucił wam się pusty boks ze zniszczoną furtą. Widać było, że najpierw ktoś chciał dostać się do niej od strony zawiasów, gdyż wyższy z nich został uszkodzony, a następnie zajęto się kłódką, która teraz leżała na podłodze. Otwarta. Zatem ktokolwiek to zrobił, musiał się znać na otwieraniu zamków.
- To było leże Hanziego, z dala od suk i młodych, żeby mógł chłopina trochę odpocząć wieczorem i nocą. Obchód z rana zawsze zaczynałem od niego, dzisiaj wchodzę i widzę to, co i wy teraz... furtka otwarta, Hanziego nie ma. To ukochany pies, musicie go znaleźć. - Głos Krufta zaczął się łamać. - Łatwo go poznacie. Jest cały brązowy, a przez kufę biegnie mu pasek białej sierści. To bardzo przyjacielski psiak.
Otto przez chwilę zastanawiał się nad czymś, po czym rzucił.
- No tak, zaliczka. Zapomniałbym... Poczekajcie tutaj, zaraz wrócę z pieniędzmi - powiedział, po czym wyminął was i wyszedł z budki.

Nie było go kilka chwil. Wrócił z pękatą sakiewką, którą wręczył Emmerichowi i w towarzystwie masywnego, czarnego, rasowego psa.


- To jest Zabójca. Pomoże wam odszukać Hanziego, nos ma jak mało który z moich psów. - Otto spuścił zwierzaka ze sznurka, a ten najpierw obwąchał was dokładnie, nawet nie warcząc na Yelenę, co zaskoczyło czarodziejkę, wylizał twarz Niklausa, przewracając go przy okazji, a potem wskoczył do boksu Hanziego, obwąchując jego derkę, miskę i otoczenie.
Po dłuższej chwili wyskoczył ze środka i dopadł do drzwi, szczekając głośno. Otto otworzył mu, a Zabójca wypadł na zewnątrz, jakby się paliło, przeciął podwórko i dopadł do tylnej bramy domu Ottona.
- Chyba złapał trop! - Kruft wyszczerzył się, wyraźnie ożywiony.

 

Ostatnio edytowane przez Mroku : 22-01-2017 o 17:01.
Mroku jest offline