Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2017, 13:24   #125
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Michael
Guerrero chwile milczał.
- Nie możemy ich nigdzie przechować, nie teraz gdy wszystkie służby są postawione w stan gotowości. Spisz ich z prawa jazdy, jak któryś jest w stanie odpowiadać - przesłuchaj. Skoro elfy ruszyli to będą działać teraz, informacje uzyskane od ofiar mogą już nie mieć znaczenia. Za duże ryzyko. Zatrzyj swoje ślady, zadzwoń z telefonu barowego po karetkę i znikaj. Przekażę wieści szefowi. Jak tylko dowiecie się co kombinują dajcie znać.

Jeden z rannych, odzyskał na tyle przytomność, że dało się z niego wyciągnąć coś o Wielkim Przedstawieniu. I że jeden wspominał o miejscowym grajku. Podobno on miał sporo ułatwić.

Bill
Ruszył najszybciej jak mógł legalnie. Biorąc pod uwagę, że oba elfy robiły to samo nie było szansy by ich dogonić. Kiedy odbił na północ tak jak wytłumaczyli mu kumple dwóch motocyklistów już tam dawno nie było. Rozglądał się na próżno. Mogli pojechać na północ, albo jak ktoś sugerował zjechać pod Instytut Kingstone. Decyzje musiał podjąć szybko, bo zjazd z 95ki był kilkanaście metrów przed nim.

Jeff i Cole
Tropienie autobusu jadącego z przepisową prędkością nie było trudne. Pod znakiem zapytania było za to czy robili to niezauważeni. W końcu autobus zjechał z 836ki niedługo potem dotarł w okolice stadionu. Spore tłumy ludzi tu ściągały. Niestety Jeff i Cole byli nowi i nie skojarzyli, że tu miał się odbyć koncert-pułapka na elfy.
Autobus śmiało podjechał do wejścia dla obsługi, po krótkiej rozmowie z ochroniarzami wjechali do środka, a brama zamknęła się za nimi. Jeden z ochroniarzy wszedł na chwilę do stróżówki i wyszedł z łańcuchem, którym za pomocą kłódki zapiął skrzydła bramy.
Sygnał na odbiorniku słabł z sekundy na sekundę. Aż w końcu zanikł.
 
Mike jest offline