Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2017, 15:27   #27
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Łowca nagród popatrzył zimno na chłopa, zważył sakiewkę w dłoni i wsunął ją pod płaszcz. Otto popatrzył na to zdziwiony brakiem przeliczenia monet.
- Wiem gdzie mieszkasz - wzruszył ramionami łowca. Już od dawna wyznawał zasadę, że jemu mniej zależy na nieoberżniętych monetach niż zleceniodawcom na zdrowiu i życiu, więc niech to oni się martwią czy się nie "pomylili". Gdy wracał wyrównywano owe "pomyłki" z nawiązką.

Wysokość nagrody wzbudziła pewne podejrzenia. Historyjka jaką uraczył ich Otto je wzmogła. A teraz jeszcze ten pies tropiący, Zabójca...

Emmerich już dawno temu nauczył się mówić mniej niż się domyśla, a za 20 koron można kupić sobie sporo milczenia, ale to już była przesada. 120 koron za psa (toż złodziej by mu go chętnie za setkę odsprzedał), szkolone psy bojowe nie reagujące na owego "złodzieja", a teraz jeszcze dodatkowy pies tropiący, byle tylko grupa nie zgubiła śladu... Albo zadanie ma "haka" (jak myślał już wcześniej) albo zostaną poprowadzeni wprost w pułapkę. A znał tylko jeden stuprocentowo skuteczny sposób na pułapki - nie wchodzić w nie. Niemniej, skoro ktoś na nich poluje, lepiej wejść przygotowanym w zauważoną pułapkę od razu niż tydzień później zostać zaskoczonym. Zastanawiał się tylko, czy warto byłoby przydusić chłopa by powiedział co wie, ale zrezygnował - to pewnie i tak tylko płotka, wynajęta albo zastraszona, która nic nie wie. W ten sposób tylko by ostrzegł wrogów, że wie o ich planach.

Postanowił podzielić się swoimi podejrzeniami z innymi bez wzbudzania podejrzeń. Po niby żartobliwej uwadze kozaka wiedział, że Dymitri domyśla się tego samego co on. Rozkaz Rudgera ("Dzieli drużynę na wypadek pułapki, dobry pomysł. Chyba też rozumie.") dał dał mu pretekst by porozmawiać z tropicielem. Gdy Otta nie było w pobliżu, podszedł do Rolfa, pochylił się nad tropami i zapytał:
- Coś śmierdzi w tej historyjce. Pułapka?

Czarodziejki i niziołka postanowił na razie nie niepokoić. Yelena słysząc o zagrożeniu mogłaby zrezygnować z wyprawy, by nie narażać swojej misji, a samotna byłaby łatwym celem. Niklaus za to zapewne wypaplałby to każdemu w promieniu pięciu mil...
Aczkolwiek co do czarodziejki:
- Yelena, mogłabyś jakoś wyostrzyć nasze zmysły, dać magiczną ochronę przed pociskami albo stworzyć nasze iluzje idące dwadzieścia metrów przed nami? - zapytał pokazując na siebie, Rolfa i psa.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline