Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2017, 19:42   #1
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
[Neuroshima] - Poland Stronk! - SESJA PRZERWANA

Neuroshima
"Poland Stronk"



Soundtrack

Na kalendarzu widniała data 1 maja 2016 roku. Rodzinnie ruszyli do parku miejskiego. Wzięli ze sobą nieco jedzenia i picia. Tak w amerykańskim stylu. Trzeba być światowym i dostosować się do zachodnich trendów, nie? Dzieci wesoło wskoczyły na zjeżdżalnie na placu zabaw. Dorośli mogli w spokoju posiedzieć i pogawędzić o tym jak politycy kłamią, jak Malinowska ostatnio łupnęła swojego starego miotłą i zdementować plotki, że Patrycja spod ósemki to osiedlowa cichodajka. W powietrzu czuć było maj, dziadkowie, którzy karmili ptaki wspominali pewnie pochody pierwszomajowe i narzekali na dziki drapieżny kapitalizm, chwaląć jednocześnie swoją młodość za komuny. Później wszystkie matki polki wzięły swoje pociechy do kościoła. Trzeba było podziękować Bozi za wszystkie dobra, jakich mogli doświadczyć.

W końcu rausz spowodowany tornado minął. Dostrzegli plac zabaw, na którym rozbili swój tymczasowy obóz. Zrujnowane zjeżdżalnie, połamane huśtawki, kawałek dalej jako tako zachowany skatepark. Całkiem kuszący cel jeśli chodzi o poskakanie na motorach i popisanie się przed panienkami.


Przedmieścia Detroit prezentowały się obiecująco. Tysiące wraków stojących wzdłuż głównej ulicy przywitało ich niczym czerwony dywan jakiegoś prezydenta czy innego papieża. Syf i kurz, jaki unosił się w powietrzu przypomniał wszystkim legendy o słynnym Smogu Wawelskim, który przed powstaniem Molocha był jednym z symboli dawnej stolicy Polski. Gdzieś tam w oddali słychać było ryk silników oraz wrzaski ścigających się. Od czasu do czasu również do uszu gangerów dotarł dźwięk wystrzału lub jakiegoś wybuchu. Szykowała się zacna zabawa.

Do centrum miasta był kawałek. Ciekawe było, czy napotkają właśnie kogoś, kto będzie prosił o starosłowiański wpierdol. O takich w Stanach akurat nie jest trudno. Zawsze znajdzie się jakiś idiota, który zaśmieje się widząc dumne naszywki z czerwono-białką kuleczką lub prychnie widząc pięknie wykonane skrzydła husarskie. Jak ktoś kiedyś powiedział „Wiecie co z nim zrobić”.

Ognisko powoli dogasało. Nikt specjalnie nie przejmował się aby je podtrzymać. Było ciepło, nawet jak na północ. Od jezior otaczających Detroid niespecjalnie waliło zimnem o tej porze roku. Znalazło się nawet kilka komarów, które pewne paskudne czarne kocisko goniło po okolicy.

Na ten moment jednak trzeba było zebrać dupę w troki i ustalić gdzie należy się udać.

 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline