Domka przez chwilę przysluchiwała się rozmowom przy stole po czym chwyciła jedno z piw i zajęła miejsce w fotelu. Przysłuchiwała się ciotce wyglądając przez jedno z okien. Czuła się trochę jakby była w domu. Chyba po raz pierwszy od kiedy znalazła się w Stanach. Tylko piwo było gorsze... dużo gorsze.
Czy wierzyła ciotce? Nie widziała powodu by nie wierzyć. Zawsze była "dziwna", a to co usłyszała mogło znaczyć, że nie jest wariatką. Dla Domki była to całkiem pozytywna informacja. Raz na jakiś czas zerkała na resztę ekpiy ciekawa ich reakcji. |