Wejście w ciemny las, nawet z dwójką towarzyszy i pochodniami w dłoniach nie należało do najprzyjemniejszych. Mimo to elf wolał wiedzieć gdzie są, co dzieje się w okolicy i gdzie, w razie potrzeby, należy się kierować.
Mozolnie przeczesywali najbliższe tereny, szukając sami nie wiedzieli czego. Mróz doskwierał Cadorowi dość mocno z uwagi na nieprzystosowany do takich warunków pogodowych strój. Mimo to nie marudził, starając się zignorować chłód i niewygody jakie mu towarzyszyły.
W pewnym momencie Huldra podeszła do drzewa, na którym znalazła kawałek zakrwawionego materiału. W momencie, gdy kobieta chciała sprawdzić ewentualne ślady stóp czy butów w około rozległo się wycie wilków. Elf wolałby walczyć na swoich zasadach, nawet z wilkami, jednak znalezisko mogło dać jemu i jego towarzyszom choćby ogólny pogląd sytuacji. - Widzisz jakieś ślady?- spytał kobietę, chwilowo ignorując zwierzęta. - Wiem, że spotkanie z kilkoma wilkami w środku zimy w lesie nie jest wesołą perspektywą, ale jutro możemy nie odnaleźć ani tego miejsca ani tym bardziej śladów, jeśli jakiekolwiek są.- zwrócił się do Yennana i Huldry. |