Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2017, 19:17   #151
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Arno nie odzywał się za bardzo przez większość drogi. Nie potrafił zrozumieć, jak można było zapłacić zbirowi za to, że nawet nie kiwnął palcem. Krasnolud wolałby stokrotnie mocniej otruć skurwiela, żeby więcej na życie ludzkie i nieludzkie nie następował.

Khazad nawet przeszukiwał dom Voltera w poszukiwaniu azalii, ale jej nie znalazł. Nie znalazł również kosztowności ani pieniędzy w domu wynalazcy, a chciał przekazać je na nowy start dla niego i Magdaleny.
Niemniej rozmowa z ową dwójką oraz kolejna z rodziną Turbinów nieco poprawiła humor khazadowi.

W podróży jednak stracił go ponownie. Było zimno i biało wszędzie. Zaczynał żałować, że nie załapał się do jakiejś przytulnej kuźni.
Nocami ze snu budziły go wilcze kołysanki. Siadał wtedy na posłaniu z igliwia z młotem w dłoni i dorzucał drwa do ognia, by ten nadal odstraszał drapieżniki.

Kiedy zobaczył kapliczkę Ulryka, zgodnie z instrukcjami mieszkańców Weisslagerbergu, zyskał przynajmniej pewność, że idą we właściwym kierunku.

W końcu dotarli do Belsdorfu i natychmiast skierowali swe kroki do karczmy, niech chwała będzie Grungniemu za tak piękny widok tego ciemniejącego już dnia.
Choć sam Hammerfist był ostrożny. Zbyt dużo już widział, by dać ponieść się radosnej euforii. Mogli właśnie zamieniać jedno zagrożenie na drugie i najprawdopodobniej tak właśnie się działo. Z drugiej strony jednak patrząc, każde skupisko miejskie czy wiejskie niosło ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Trzeba było się zawsze mieć na baczności...

W karczmie również nie zabrał głosu. Zajedno było mu czy indor gotowany będzie, czy pieczony. Najważniejsze, żeby było dużo i można było się najeść do syta. Grzańcem również krasnolud nie miał zamiaru gardzić.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline